Reklama

Nissan dostał gwarancje Londynu, inni też chcą

Brytyjski rząd udzielił kilku gwarancji Nissanowi przed ogłoszeniem przez niego o produkcji 2 modeli w Anglii. Sektory farmacji i lotnictwa, ważni eksporterzy naciskają na rząd o uzyskanie podobnych

Aktualizacja: 01.11.2016 13:53 Publikacja: 01.11.2016 13:31

Nissan dostał gwarancje Londynu, inni też chcą

Foto: Fotorzepa, Urszula Lesman

Decyzja Nissana o produkowaniu Qashqai i X-Trail następnej generacji w największym zakładzie w W. Brytanii a nie gdzieś w Europie zapadła po obiecaniu przez rząd dodatkowego wsparcia tej firmy w razie utraty konkurencyjności z powodu Brexitu.

Minister ds. przedsiębiorstw, Greg Clark powiedział, że kilak gwarancji odegrało istotną rolę w zapewnieniu inwestycji Nissana, m.in. działania mające zwiększyć obecność na Wyspach firm z łańcucha dostaw dla motoryzacji, a także naciskanie na bezcłowy handel z Unią podczas negocjowania warunków Brexitu.

- W naszych negocjacjach będziemy kłaść nacisk na bardzo solidną wspólną podstawę zwłaszcza w sektorze motoryzacji naszego kraju i krajów UE, aby zapewnić, że handel między nami może być wolny i nie narażony na przeszkody — powiedział w parlamencie.

Farmacja i lotnictwo też chcą

Pomoc dla Nissana wywołała reakcję dwóch sektorów będących dużymi eksporterami. Ich przedstawiciele rozmawiali o Brexicie już do lata, teraz występują w swojej sprawie po udzieleniu przez ministra Clarka pisemnych gwarancji Nissanowi, aby przekonać go do inwestowania w zakładzie w Sunderland.

Firmy farmaceutyczne i lotnicze podzielają niepokoje branży motoryzacyjnej o bariery handlowe, gdy W. Brytania wyjdzie z Unii, niepokoją ich też przepisy, możliwość zatrudniania cudzoziemców i utrata unijnych środków na badania naukowe. Chcą zapewnić sobie jak najlepszą pozycję, podobnie jak instytucje finansowe, które mogą stracić prawo działania w Europie na podstawie tzw. paszportu.

Reklama
Reklama

Sektory farmaceutyczny i biotechnologii przedstawią szczegóły swych postulatów w 23 listopada na spotkaniu ministrów z grupą kierującą pracami naukowymi, której przewodniczą prezes GlaxoSmithKline, Andrew Witty i prezes AstraZeneca, Pascal Soriot.

Szef brytyjskiego Zrzeszenia Sektora Biotechnologii BBI, Steve Bates stwierdził, że umowa z Nissanem, świadczy, iż rząd słucha biznesu, ale dodał, że potrzeby producentów leków są nieco inne, potrzebują właściwego klimatu dla badań i rozwoju. — Dla obu sektorów potrzebujemy podstawowej platformy, która zapewni rozwój na długi czas. Nie jest to tak oczywiste jak jedna fabryka samochodów w Sunderland — dodał.

- Pani premier dała podobno gwarancje producentom samochodów, że ten sektor nie odczuje negatywnych skutków — powiedział z kolei na spotkaniu branżowym szef Airbusa UK Paul Kahn. — Musimy pracować razem dla zapewnienia, aby głos sektorów lotniczego, obrony i kosmicznego został również wysłuchany. Airbus produkuje w W. Brytanii skrzydła samolotów, jest dużym eksporterem, obok producenta silników Rolls-Royce i sprzętu wojskowego BAE Systems.

Bilans dokonań i planów

Inne firmy nie będą podejmować tak jednoznacznych decyzji inwestycyjnych, ale chcą, by uznano ich dokonania i plany. AstraZeneca np. buduje za 500 mln dolarów centralę i ośrodek badawczy w Cambridge, GSK przeznaczył w lipcu 360 mln dolarów na produkcję na Wyspach.

Obie te firmy, podobnie jak lotnicze niepokoi ryzyko, że Brexit będzie oznaczać wyprowadzkę organów nadzoru rynku, które pozwalają na sprzedaż produktów w Europie i na świecie. Europejski Urząd Leków EMA i Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego EASA decydują o jakości produktu, co ułatwia jego sprzedaż.

Utrata dostępu firm do EMA może spowodować, że Brytyjczycy będą ostatnimi w kolejce czekających na zatwierdzenie nowego leku, bo z unijna licencja będzie zawsze ważniejsza od brytyjskiej. EASA wydaje certyfikaty podzespołów w lotnictwie, uznawane przez urzędy innych krajów.

Reklama
Reklama

Kolejnym powodem do obaw jest sprawa finansowania R&D, firmy obawiają się powstania luki po utracie środków z Unii. — Firmy nie będą wchodzić do W. Brytanii z inwestycjami w badania i rozwój, w eksperymentalną medycynę, czy próby kliniczne, jeśli system ochrony zdrowia nie będzie wprowadzać najważniejszych innowacji, będących normą w innych krajach — powiedział w parlamencie Mene Pangalos, szef działu innowacyjnej medycyny i wstępnych prac nad lekami w AstraZeneca.

Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama