Ceny zaczęły już rosnąć w ostatnim kwartale 2016 roku. Najwyraźniej było to widoczne na rynkach energetycznych, szczególnie ropy naftowej. Wzrost notowań nastąpił tuż po decyzji kartelu eksporterów OPEC o ograniczeniu podaży tego surowca. Cena ropy Brent ma się według prognoz banku zwiększyć ze średnio 43 dol. w 2016 do 55 dol. w 2017. To oznacza, że nie musimy się obawiać dalszej gwałtownej podwyżki wobec obecnych notowań. Wielką niewiadomą jednak pozostanie decyzja kartelu co do okresu obowiązywania ograniczeń, które na razie zaplanowano do końca czerwca 2017 r.

Przewidywania dla rynków energetycznych dotyczą również węgla kamiennego, którego ceny zaczęły rosnąć w IV kwartale 2016, ponieważ wyraźnie zmniejszyły się dostawy z Chin. Dla tego surowca Bank Światowy (BŚ) przewiduje średnią cenę 70 dol. za tonę. Stawki dla gazu mają pójść w górę średnio o 8 proc.

Analitycy spodziewają się, że metale podrożeją o 10 proc., głównie z powodu rosnącego popytu z Chin oraz znaczącego ograniczenia inwestycji w wydobycie i produkcję. Mniej będzie zwłaszcza cynku i ołowiu, bo zamknięto wiele kopalń w Australii, Kanadzie i Irlandii.

W przypadku surowców rolnych analitycy BŚ zapowiadają wzrost cen olejów jadalnych, bo spadnie ich podaż z krajów Azji Wschodniej (niskie ceny oleju palmowego zniechęciły do inwestowania). Podrożeje również kawa z powodu mniejszych zbiorów robusty w Brazylii, stanieje natomiast kakao, bo zbiory zapowiadają się doskonale. W dół co najmniej o 3 proc. mają pójść ceny zbóż, bo w regionach, gdzie uprawia się ich najwięcej (Azja Środkowa, Europa, Ameryka Północna), panują sprzyjające warunki pogodowe.

Analitycy BŚ ostrzegają, że mogą się pojawić potężne ograniczenia w podaży z powodu wyraźnego spadku inwestycji w produkcję i wydobycie na wszystkich rynkach surowcowych. Podczas gdy w 2010 r. nakłady na ten cel wzrosły w porównaniu z 2009 o 10 proc., w 2015 – już tylko o 1,6 proc., a w 2016 spadły o 3,2 proc. Najgłębszy spadek dotyczy surowców energetycznych.