Gość zauważył, że mówi się o tym, iż za 10-15 lat zostanie kilka koncernów. - Niektórzy mówią, że będzie je można policzyć na palcach jednej ręki. Oczywiście marek jest bardzo dużo, ale mamy dzisiaj 7-10 producentów – tłumaczył Faryś.
Przypomniał, że ostatnio jeden z producentów oświadczył, że na nową platformę zostało wydanych 9 mld dol. - Na tej platformie będzie produkowane kilkanaście modeli, ale to pokazuje o jak wielkich pieniądzach mówimy. Coraz częstsza będzie współpraca i produkowanie na tej samej platformie przez kilku producentów – wyjaśnił ekspert.
Podkreślił, że polskie fabryki to nie tylko samochody osobowe. - W Polsce są produkowane także samochody dostawcze (w tym roku może być osiągnięte prawie 300 tys.), pojazdy ciężarowe i autobusy. Mało kto wie, że Polska jest bardzo ważnym miejscem produkcji autobusów miejskich – mówił Faryś.
- W Polsce mamy jeden problem – podkreślił. - Ciągle bardzo mały, w stosunku do oczekiwań producentów, rynek sprzedaży nowych samochodów. Gdybyśmy odnieśli się proporcjonalnie do Czech, to w Polsce powinno być sprzedawanych co najmniej 700-800 tys. nowych samochodów. Teza, że Polacy są za biedni, żeby kupować samochody nowe nie do końca jest prawdziwa – ocenił Faryś.
Przyznał, że gdyby został zmieniony system podatkowy od sprowadzanych aut, to prawdopodobnie zmieniłaby się struktura parku samochodów, a nie całkowita ich ilość. - Nie ma obaw o utratę pracy przez niezależnych mechaników, bo oni dalej będą obsługiwali te samochodu. Nie ma obawy o to, że ci, którzy sprowadzają samochody nie będą mieć pracy, bo dalej by sprowadzali, tylko byłby trochę inny miks – mówił gość.
- Inwestorzy od lat oczekują wprowadzenia w Polsce systemu podatkowego, który byłby podobny do innych systemów w Unii Europejskiej, oparty na twardych danych (pojemność silnika, normy euro, dopuszczalna masa całkowita). W interesie producenta jest to, żeby sprzedać jak najwięcej samochodów – dodał.
Faryś zauważył, że zmienia nam się obraz rynku motoryzacyjnego. - Jeszcze 30 lat temu mieliśmy kilka podstawowych typów nadwozia. W tej chwili tych modeli mamy bardzo dużo. Od lat obserwujemy zwiększanie ilości sprzedaży SUVów. Ta grupa rośnie najdynamiczniej – mówił.