Fortuna na kołach. Ulubione marki milionerów

Polacy chętnie kupują dobra luksusowe, w tym modne w ostatnich latach SUV-y.

Publikacja: 09.04.2017 12:42

Foto: materiały prasowe

W Polsce już milion osób płaci podatki według najwyższej, drugiej skali podatkowej. Mają oni w sumie roczne przychody sięgające 171 mld zł. Z szacunków KPMG wynika, że osób mających co najmniej 1 mln dol. kapitału jest 40 tys. Jesteśmy cały czas społeczeństwem na dorobku, bo w znacznie mniejszych Czechach takich milionerów jest 30 tys., w Hiszpanii 400 tys., w Niemczech 1,6 mln, a w Wielkiej Brytanii 2 mln – porównuje Andrzej Marczak z KPMG.

Z jego badań wynika, że najbogatsi kupują luksusowe towary, ale oczekują przede wszystkim najwyższej jakości. - Nie jest łatwo nonszalancko wydawać pieniądze, bo jest to pierwsze pokolenie, które dorobiło się kapitału – zauważa Marczak.

Miliardy na luksus

Polacy na dobra luksusowe wydali w ub.r. według jego szacunków 16,4 mld zł, w tym połowę na samochody. Na odzież przeznaczyli 2,2 mld zł, na spa i hotele 1,6 mld zł, na nieruchomości 1,2 mld zł, po 0,7 mld zł na meble i alkohole.

Luksusowy samochód w polskiej skali to pojazd kosztujący co najmniej 215 tys. zł, ekskluzywne wakacje wyceniane są na co najmniej 7,2 tys. zł, zegarek na 6,1 tys. zł, torebka – 1,9 tys. zł. Butelka alkoholu, aby znaleźć się w tej kategorii, powinna kosztować co najmniej 350 zł.

Przedstawiciel KPMG uważa, że popyt na dobra luksusowe w Polsce będzie szybko rósł. Spodziewa się, że w 2020 roku liczba zarejestrowanych aut sięgnie 63,5 tys., o 21 proc. więcej niż w 2016 roku.

Sądząc po pierwszych dwóch miesiącach roku, prognoza spełnia się całkowicie. Dane Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wskazują, że liczba rejestracji Mercedesa powiększyła się o blisko 35 proc., BMW o ponad 28 proc., Audi o niemal 23 proc. zaś Volvo o ponad 33 proc., gdy cały rynek wzrósł o niemal 17 proc.

Utrzymujące się od kilku lat poważne przyrosty marek luksusowych sprawiły, że sprzedaż BMW dorównuje wynikom Peugeota i Nissana. W pierwszych dwóch miesiącach roku Volvo sprzedało zaledwie pięć samochodów mniej od Hondy.

SUV-y królują

Doskonałe wyniki marek premium wynikają po części z dopasowanego do mody asortymentu, czyli szerokiej oferty SUV-ów. W rezultacie w Audi SUV-y stanowią ponad połowę rejestracji, 46 proc. w BMW i 38 proc. w Mercedesie.

Słynące ze sportowych aut Porsche utrzymuje się dzięki SUV-om. Bestsellerem jest Cayenne, odpowiadający za 57 proc. światowej sprzedaży marki. Dbające o sportowy wizerunek BMW wprowadziło do oferty SUV-y z nadwoziem coupe. Okazały się wielkim przebojem, a X6 do tej pory należy do najchętniej kupowanych w Polsce.

W samochodowym światku synonimem luksusu są jeszcze limuzyny, np. BMW serii 7 i Mercedes Klasy S. Jednak BMW już zapowiada, że wprowadzi dużego SUV-a X7 i będzie rozbudowywać przede wszystkim najwyższy cenowy segment. Podobnie czyni Audi, które w przyszłym roku rozpocznie sprzedaż dużego SUV-a Q9. Mercedes ma podobne auto w ofercie od 11 lat – jest to GLS.

Przedstawiciele BMW przyznają, że polscy klienci bardzo chętnie kupują auta wyższej klasy. W 2016 roku zarejestrowali 604 limuzyny Serii 7, dzięki czemu Polska stała się 12. na świecie rynkiem dla tego modelu. Co więcej, połowę klienci zamówili z pakietem Indyvidual, a co czwarta z tych limuzyn otrzymała pakiet M Performance i 12-cylindrowy silnik.

Podobny trend obserwowany jest w Mercedesie, który po raz pierwszy w 2016 roku sprzedał w Polsce ponad tysiąc aut w wersji AMG. Polskich klientów chwalił szef Mercedesa, wskazując, że kupują auta emocjonalnie.

Współdzielenie nie zaszkodzi

Beata Orkiszewska z Havas Luxhub uważa, że nadchodząca ekonomia współdzielenia nie zaszkodzi markom luksusowym. - Są one innowacyjne i dostosowują się do zmian – zauważa. Przykładem przystosowania się są nowe segmenty nadwozi, przygotowane przez producentów aut. SUV-y, które dwie dekady temu były niemal nieznane, w ubiegłym roku zdobyły jedną trzecią światowego rynku premium.

Ta klasa służy także wprowadzaniu nowinek technicznych, np. Lexus wybrał duże SUV-y RX do zaoferowania hybrydowego napędu 4x4. Tym modelem podbił serca publiczności i spopularyzował go. W Polsce RX przez lata był najchętniej kupowanym Lexusem.

Popularność SUV-ów to nie tylko moda, to także rezultat zalet tego typu aut

Rozmowa | Mariusz Stuszewski

Czy popularność SUV-ów wynika z mody czy również ich zalet?

Mariusz Stuszewski: Duży wybór SUV-ów to zapewne moda, ale popularność jest wynikiem także zalet tego typu aut. Są one wyżej zawieszone od sedanów lub hatchbacków, zatem kierowca ma w SUV-ie lepszą widoczność, lepiej radzą sobie one na drogach o złej nawierzchni. Jeżeli do tego SUV ma napęd na cztery koła, pewnie porusza się na zaśnieżonych lub oblodzonych drogach, nie mówiąc o przejazdach terenowych. W Polsce jest jeszcze sporo dróg z koleinami i SUV, który ma większy skok koła od modeli typowo szosowych, lepiej wybiera nierówności. Na złych drogach zapewnia większy komfort jazdy.

SUV-y mają same zalety?

Są też minusy i nie chodzi mi przy tym o wielkości lub wyposażenie, bo wybór SUV-ów jest bardzo szeroki, lecz o obiektywne czynniki. SUV ma większą bryłę nadwozia, która stawia większy opór aerodynamiczny od typowych modeli osobowych, a zatem więcej od nich spala. Jest także cięższy, a to powoduje szybsze wyrabianie się elementów podwozia, czyli SUV jest także i z tego powodu droższy w utrzymaniu.

A jak wypada porównanie przy szybkiej jeździe, np. autostradami?

Na drogach o równych, dobrze utrzymanych nawierzchniach, które pozwalają na jazdę z wysokimi prędkościami, lepiej będzie kierować modelem o klasycznej konstrukcji, który ma twardsze od SUV-a zawieszenie i na zakrętach lepiej, pewniej się prowadzi. W takich okolicznościach SUV-y nie zapewnią wyższego komfortu jazdy. Jednak wybór samochodu zależy od potrzeb właściciela.

— rozmawiał Robert Przybylski

Mariusz Stuszewski, były kierowca wyścigowy, instruktor doskonalenia techniki jazdy, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Motorowego

ockquote>

W Polsce już milion osób płaci podatki według najwyższej, drugiej skali podatkowej. Mają oni w sumie roczne przychody sięgające 171 mld zł. Z szacunków KPMG wynika, że osób mających co najmniej 1 mln dol. kapitału jest 40 tys. Jesteśmy cały czas społeczeństwem na dorobku, bo w znacznie mniejszych Czechach takich milionerów jest 30 tys., w Hiszpanii 400 tys., w Niemczech 1,6 mln, a w Wielkiej Brytanii 2 mln – porównuje Andrzej Marczak z KPMG.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Wada respiratorów w USA. Philips zapłaci 1,1 mld dolarów
Biznes
Pierwszy maja to święto konwalii. Przynajmniej we Francji
Biznes
Żałosne tłumaczenie Japan Tobacco; koncern wyjaśnia, dlaczego wciąż zarabia w Rosji
Biznes
„Nowy gaz” coraz mocniej uzależnia UE od Rosji. Mocne narzędzie szantażu
Biznes
„Rzeczpospolita” po raz drugi przyzna — Orły ESG
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO