Według danych BCC Research globalny rynek telemedycyny wzrośnie z 23,8 mld dol. w 2016 r. do 55,1 mld w 2021 r. Największym graczem są Stany Zjednoczone, jednak również w Polsce ta część rynku medycznego zyskuje na znaczeniu. Aż 55 proc. Polaków w 2020 r. będzie się umawiać na wizytę do lekarza przez stronę internetową – wynika z programu zintegrowanej informatyzacji państwa. Ogromny potencjał telemedycyny dostrzegają również krajowe spółki, które przymierzają się do podboju Ameryki.
W tym tygodniu Braster i Infoscan, dwie polskie spółki złożyły do Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (ang. Food and Drug Administration, FDA) wnioski rejestracyjne dotyczące swoich telemedycznych systemów.
Groźne chrapanie
To, że polskie spółki mogą odnieść sukces w Ameryce, udowodnił Medicalgorithmics, który stworzył system do zdalnego monitorowania zaburzeń pracy serca. Ponad 90 proc. przychodów spółki pochodzi właśnie z tamtejszego rynku. Analitycy DM BOŚ szacują, że w tym roku grupa zarobi na czysto 43,3 mln zł przy 260,3 mln zł przychodów.
– Liczymy, że FDA wyda zgodę na rejestrację naszego urządzenia do domowej diagnostyki bezdechu sennego na rynku amerykańskim do końca I kwartału 2018 r. – mówi Jacek Gnich, prezes spółki Infoscan. Firma już raz złożyła wniosek rejestracyjny, jednak postanowiła go wycofać, ponieważ poprzednim razem połączona została funkcja urządzenia do diagnozowania oddychania podczas snu z funkcjami holtera do badania pracy serca.
– Na rynku amerykańskim nie miało to sensu, system refundacyjny nie przewiduje możliwości bowiem wykonania dwóch różnych typów badań jednym urządzeniem. Ograniczyliśmy więc jego funkcjonalność, co w znaczący sposób uprościło dokumentację wymaganą przy rejestracji w FDA – tłumaczy prezes. Dodaje, że obecnie trwają rozmowy z potencjalnymi dystrybutorami systemu w USA. Zarząd przygotowuje się, by pod koniec roku ustalić szczegóły transakcji z wybranymi klinikami snu.