Zysk operacyjny stopniał o 70 proc. do 30 mld jenów (249 mln euro) ze 101,2 mld przed rokiem (analitycy liczyli na 47,48 mld). Jest to najgorszy wynik II kwartału od 15 lat. Sprzedaż zmalała o 7,5 proc. do 1,27 mln pojazdów, na największym rynku chińskim o 2,5 proc., a w Stanach o 4,5 proc.
- Zysk operacyjny półrocza nie odpowiada naszemu założeniu. Sprzedaż w Chinach była lepsza od wzrostu rynku, ale w innych regionach, w Stanach, Europie i Japonii było gorzej. Oceniamy ponownie nasze hipotezy, dlatego też korygujemy w dół przewidywania wielkości sprzedaży w całym roku - powiedział dziennikarzom wiceprezydent Stephen Ma, który od 1 grudnia zostanie szefem finansowym firmy z Jokohamy.
Nissan spodziewa się teraz sprzedać na świecie 5,2 mln pojazdów, wcześniej zakładał 5,5 mln. Zmniejszył o 35 proc. przewidywany roczny zysk operacyjny do 150 mld jenów; będzie najmniejszy od 11 lat.
Druga co do wielkości grupa samochodowa w Japonii odczuła też skandal z poprzednim szefem Carlosem Ghosnem. W ostatnich tygodniach odmłodziła kierownictwo, prezesem został Makoto Uchida (53), który wcześniej kierował filią w Chinach, Stephen Ma będzie odpowiadać za finanse. Skalę problemów, jakie nowa ekipa będzie mieć do rozwiązania obrazuje teraz obniżenie o 65 proc. częściowej dywidendy. Do 2023 r. Nissan zmniejszy produkcję o 10 proc., a w ciągu 10 lat załogę o niemal co dziesiątego pracownika.
18 lutego odbędzie się nadzwyczajne WZA, które zaakceptuje w głosowaniu nowego prezesa, zarząd i skład rady dyrektorów. Zwolnią w tej ostatniej stanowiska p.o.prezesa Yasuhiro Yamauchi, b.prezes Hiroto Saikawa i b.prezes Renaulta, Thierry Bolloré.