To kolejne wstępne zamówienie, ale największe z dotychczasowych. Wcześniej zrobiło to kilkanaście firm i sieci, m.in. Wal-Mart Stores, Anheuser-Busch, J. B. Hunt Transport Services i firma dystrybucji żywności Sysco. Do dziś zamówiły 267 sztuk.

Tesla stara się przekonać spedytorów, że może produkować takie pojazdy o przystępnej cenie, o zasięgu i ładowności konkurujących z dość tanimi w eksploatacji i sprawdzonymi ciężarówkami na olej napędowy. Wstępne zamówienia na Semi nie są imponujące, bo klienci nie są pewni, czy i jak rynek elektrycznych pojazdów dostawczych rozwinie się. Obecnie w Ameryce Płn. powstaje rocznie ok. 260 tys. największych ciężarówek klasy 8 — ocenia firma badania rynku FTR.


PepsiCo posiada flotę prawie 10 tys. ciężarówek, elektryczne są kluczową częścią planu zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych w calej sieci dostaw o co najmniej 20 proc. do 2030 r. — powiedział dyrektor ds. dostaw w Ameryce Płn. filii Frito-Lay, Mike O'Connell. PepsiCo zamierza używać ich do rozwożenia napojów i przekąsek od producentów do ośrodków dystrybucji i bezpośrednio do detalistów w zasięgu 500 mil (800 km) obiecanym przez prezesa Tesli, Elona Muska.


Kierownictwo sieci analizuje, które trasy w Ameryce Płn będą najbardziej odpowiednie dla tych pojazdów, widzi jednak szeroki zakres wykorzystania ich do przewozu lżejszych ładunków przekąsek albo cięższych, samych napojów na krótsze odległości — dodał O'Connell.


Tesla pokazała nowy pojazd w listopadzie, uruchomi jego produkcję w 2019 r. O'Connell nie chciał powiedzieć, ile sieć zadatkowała przy składaniu zamówienia, ani też czy zamierza je kupić bezpośrednio u producenta czy wynająć. Tesla żądała początkowo zaliczki po 5 tys. dolarów, ale potem podniosła ją do 20 tys.