Wolniejszy wzrost rozwiniętych gospodarek skłania światową finansjerę do zainteresowania się wschodzącymi rynkami. Wizyta prezesów największych dostawców usług finansowych na świecie w najprężniej rozwijających się krajach Afryki jest tego najlepszym dowodem. W zeszłym miesiącu podróż do RPA i Nigerii odbył Jamie Dimon, prezes JPMorgan Chase & Co, który jak sam określił był pod olbrzymim wrażeniem możliwości rozwojowych w Afryce. W tym tygodniu szef Citigroup, Vikram Pandit odwiedzi te same kraje co jego konkurent. O wizycie informuje rzeczniczka południowoafrykańskiego oddziału Citigroup, Joanne Smith
- Afryka wyraźnie wybija się jako przyszły rynek wzrostu. Wizyty na kontynencie szefów największych banków świata zostały wymuszone przez światowy kryzys finansowy, który sprawił, że muszą oni szukać możliwości wzrostu w rozwijającej się części świata – powiedział Patrick Mathidi, doradca inwestycyjny RMB Asset Management z Johannesburga.
Mający 200 mln klientów na całym świecie Citigroup oraz JPMorgan poinformowały o swoim zainteresowaniu zwiększeniu udziałów w afrykańskim rynku. W szczególności chodzi o RPA, która jest największą gospodarką kontynentu i Nigerię, która z kolei jest najliczniejszym narodem Afryki.
-Podczas wizyty Pandit spotka się z potencjalnymi klientami i mediami. Szef Citigroup ma też szereg spotkań z głowami państw, rządowymi decydentami, przedstawicielami świata polityki i biznesu – informuje Smith.
Rynek usług bankowych na rynkach wschodzących rozwija się dwa a nawet trzy razy szybciej niż w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej, gdzie w tym momencie mamy najwięcej udziałów – zachwycał się Dimon tuż po swojej afrykańskiej podróży.