Nie oznacza to jednak, że banki będą dużo łagodniej oceniać zdolność kredytową.
Rekomendacja T, która po ostatnich zmianach wprowadzonych przez Komisję Nadzoru Finansowego wejdzie w życie najpóźniej do końca lipca, pozwala na stosowanie uproszczonej procedury zdolności kredytowej. Kwota kredytu, który może być udzielony w ten sposób, zależy od jego rodzaju (inaczej jest w przypadku kredytów ratalnych, a inaczej pozostałych) i długości współpracy klienta z danym bankiem.
– Regulacje ułatwią dostęp do kredytu klientom, którzy będą zaciągać średnie kwoty lub współpracują ze swoim bankiem od ponad 6 lub 12 miesięcy. Kwota kredytu w takich sytuacjach będzie ograniczona, zależnie od długości współpracy, do kilkakrotności średniego wynagrodzenia, co stanowi kwotę od ok. 14 do 44 tys. zł. W takich przypadkach będzie możliwe złożenie oświadczenia o dochodach i kosztach życia bez dodatkowej ich dokumentacji przez klienta – tłumaczy Wioletta Pawińska kierująca wydziałem kredytów konsumpcyjnych w Banku Millennium.
W przypadku kredytu ratalnego na uproszczonych zasadach bank będzie mógł nieznanym klientom udzielać kredytu do 4-krotności średniego wynagrodzenia (obecnie daje to ponad 14 tys. zł). Zrezygnowano również z ustalania maksymalnego poziomu stosunku rat płaconych miesięcznie do dochodu netto klienta, wynoszącego dotychczas 50 proc. lub 65 proc. (dla osób zarabiających powyżej średniej krajowej).
Bankowcy są zadowoleni, chociaż nie zapowiadają rewolucji w podejściu do kredytowania.