Radosław S. podejrzewał, że żona Agnieszka zdradza go z jego kolegą Piotrem (imiona fikcyjne). Podczas wyjazdu sylwestrowego widział, bowiem jak oboje się całują. Postanowił to sprawdzić. Używając urządzenia do nagrywania potwierdził, iż jego podejrzenia są prawdziwe. Agnieszka spotkała się w hotelu z Piotrem i doszło do zdrady małżeńskiej.
Następnego wieczora w domu Radosław pokazał żonie nagranie. Pytał czy go zdradza i jak długo to trwa. Agnieszka mówiła, że nie wie o co chodzi. Nie chciała odpowiadać na pytania. W pewnym momencie mąż rzucił się na swoją żonę. Zaczął ją szarpać, okładać pięściami a nawet rzucił o ścianę.
Za pobicie żony Radosław S. został skazany przez sąd karny, ale Prokurator z Lubina wystąpił także na drogę cywilną o zasądzenie odszkodowania w wysokości 5 tys. zł. Uzasadniając swój pozew prokurator stwierdził, iż Radosław bez żadnego powodu, wykazując lekceważenie dla wszelkich norm społecznych, pobił swoją żonę.
Mężczyzna odpowiadając na pozew powołał się na uzasadnienie wyroku karnego, z którego miało wynika, że zdarzenie w całości sprowokowała Agnieszka, która dopuściła się zdrady małżeńskiej.
Rozpatrujący sprawę Sąd Rejonowy w Lubinie (sygn. akt I C 1653/12) potwierdził, iż biorąc pod uwagę skutki pobicia – hospitalizację, noszenie kołnierza ortopedycznego, zwolnienie lekarskie i rehabilitację – zadośćuczynienie powinno wynosić żądane przez prokuratora 5 tys. zł.
Sąd uznał, jednak, iż całokształt okoliczności sprawy uzasadniania ustalenie 50-procentowego przyczynienia się żony do powstania szkody, bowiem Radosław S. działał w stanie silnego wzburzenia wywołanego nieakceptowalnym zachowaniem Agnieszki.
W sprawie zostało jednoznacznie ustalone, że jedyną przyczyną pobicia powódki było ujawnienie przez niego, że dopuściła się zdrady małżeńskiej. - Oczywiście to nie ekskulpuje pozwanego, który dopuścił się czynu zabronionego, ale uzasadnia obniżenie zadośćuczynienia – stwierdził Sąd Rejonowy, który ostatecznie zasądził na rzecz kobiety odszkodowanie w wysokości 2,5 tys. zł.