Marek Kozubal: Jak trwoga, to do Boga albo schronu

W schronach może zmieścić się ledwie 300 tys. osób, ale MSWiA twierdzi, że „doraźnych” miejsc ukrycia mamy ponad miarę i schowa się tam 49 mln Polaków.

Publikacja: 11.04.2023 03:00

Marek Kozubal: Jak trwoga, to do Boga albo schronu

Foto: PAP/Leszek Szymański

Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. bryg. Andrzej Bartkowiak i wiceminister MSWiA Maciej Wąsik przedstawili raport o stanie schronów.

Z prezentacji tej wyłonił się obraz ciężkiej pracy oraz zadowolenia. Bo wreszcie po kilku miesiącach wysiłków kilkunastu tysięcy strażaków zinwentaryzowano 234 735 obiektów budowlanych. Podzielono je na trzy kategorie: schrony, ukrycia i miejsca doraźnego schronienia. – W przypadku zagrożenia może się w nich schronić w sumie ponad 49 mln osób – ogłosił komendant strażaków. Stwierdził tak, mimo że schronów doliczono się ledwo 1903 (dla 300 tys. osób), a ukryć (też zaliczanych do budowli ochronnych) – 8719.

W sumie, w miejscach tych może się ukryć ok. 1,5 mln osób. Aby osiągnąć efekt „łał”, strażacy dodali 224 113 tzw. miejsc doraźnego schronienia, dla 47 mln osób, czyli więcej, niż jest Polaków. Do tej kategorii wliczyli np. piwnice i garaże w budynkach spółdzielczych, urzędach, obiektach samorządowych lub należących do podmiotów gospodarczych. Wśród nich zalazły się – jak dodał komendant Bartkowiak – także szkoły i kościoły.

Czytaj więcej

Pączkowanie schronów. Z każdą kolejną wypowiedzią polityków PiS „rośnie” ich liczba

Wiceszef MSWiA poinformował o uruchomieniu aplikacji „Schrony” przygotowanej przez Państwową Straż Pożarną. Na mapie można sprawdzić, gdzie znajdują się takie miejsca ukrycia i jak daleko oddalone są od strażnic.

Nie odpowiedziano jednak na fundamentalne pytania dotyczące ochrony ludności cywilnej. Np. czy aplikacja będzie działała przy braku internetu, czy będą pieniądze na utrzymanie i wyposażenie schronów, jak zostaną one oznakowane, czy ruszy budowa nowych. To ostatnie pytanie Wąsik skwitował: „chyba nikt ich nie budował od czasów wojny koreańskiej”. Wskazał, że rozwiązaniem byłoby przyjęcie ustawy o ochronie ludności, która wprowadzi Fundusz Ochrony Ludności i rocznie na ten cel mogłoby być przeznaczane 0,1 proc. PKB czyli 3–4 mld zł.

Sęk w tym, że MSWiA pracuje nad tym od kilku lat i w efekcie de facto zlikwidowało Obronę Cywilną, a ponadto forsuje przepisy, które ograniczają prawa obywateli i funkcjonowanie samorządów. Dlatego nie ma dla tego projektu ustawy poparcia nawet we własnym rządzie. W rezultacie nie wiadomo, kiedy ustawa wejdzie pod obrady parlamentu.

Można byłoby obśmiać manipulację, aby uzasadnić sukces, oraz nieudolność rządu PiS, gdyby nie fakt, że za wschodnią granicą od ponad roku trwa pełnoskalowa wojna. Rosjanie regularnie bombardują obiekty cywilne, masowo giną Ukraińcy i każde miejsce ukrycia może chociaż w minimalny sposób ograniczyć liczbę strat, nawet takie w kościele. Tylko czy dla Rosjan dzisiaj cokolwiek stanowi świętość?

Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. bryg. Andrzej Bartkowiak i wiceminister MSWiA Maciej Wąsik przedstawili raport o stanie schronów.

Z prezentacji tej wyłonił się obraz ciężkiej pracy oraz zadowolenia. Bo wreszcie po kilku miesiącach wysiłków kilkunastu tysięcy strażaków zinwentaryzowano 234 735 obiektów budowlanych. Podzielono je na trzy kategorie: schrony, ukrycia i miejsca doraźnego schronienia. – W przypadku zagrożenia może się w nich schronić w sumie ponad 49 mln osób – ogłosił komendant strażaków. Stwierdził tak, mimo że schronów doliczono się ledwo 1903 (dla 300 tys. osób), a ukryć (też zaliczanych do budowli ochronnych) – 8719.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Może nie trzeba będzie zapłacić?
Materiał partnera
Siła kompleksowego wsparcia pracowników
Analizy Rzeczpospolitej
Cyfrowa rewolucja w procesach kadrowych
Analizy Rzeczpospolitej
Coraz więcej technologii i strategii
Materiał partnera
Kompleksowe podejście kluczem do sukcesu