Polskie fabryki opuściło 666,6 tys. samochodów osobowych i lekkich dostawczych, ponad 5200 autobusów. Na terenie Polski działy też 672 punkty dilerskie, a każdy z nich sprzedawał średnio ponad 800 pojazdów rocznie. I co niezwykle istotne z punktu widzenia dzisiejszej gospodarki opartej na innowacjach, wydatki na inwestycje stanowiły 13,7 proc. wszystkich wydatków w sektorze przemysłu przetwórczego i ustępowały jedynie naszej czołowej w tej kategorii branży, czyli produkcji spożywczej.
Mimo tak dużych środków na rozwój według GUS tylko 46,6 proc. przedsiębiorstw zajmujących się produkcją pojazdów w 2017 r. wykorzystywało pakiety oprogramowania ERP (do zarządzania zasobami). Większość z tych przedsiębiorstw, by działać na tak konkurencyjnym rynku zarówno w wymiarze lokalnym, jak i międzynarodowym, musi wcześniej czy później zainwestować w systemy wspierające automatyzację pracy i kluczowe procesy w organizacji. Warto jednak pamiętać, że jak pokazują doświadczenia z wdrożeń informatycznych i innowacji w przedsiębiorstwach, od 50 do nawet 80 proc. wdrożeń w jakimś stopniu kończy się niepowodzeniem. Dlatego by zminimalizować ryzyko takiego niepowodzenia i uniknąć kosztownych błędów, planując proces transformacji cyfrowej, trzeba brać po uwagę kilka częstych pułapek. Na co więc uważać?
Przede wszystkim podejście do wdrożeń w przypadku tak zaawansowanych systemów jak ERP różni się w zależności od wielkości organizacji. Dla mniejszych firm lepszym wyborem będzie szukanie rozwiązań usprawniających niektóre podstawowe procesy, z kolei większe przedsiębiorstwa powinny wybrać rozwiązania „skalowalne", czyli takie, które mogą rosnąć razem z firmą w miarę jej rozwoju i nie będą zmuszały do zmiany systemu w przypadku rozrostu organizacji czy skali działalności.
Planując budżet wdrożenia, w pozycjach kosztowych trzeba uwzględnić nie tylko koszty subskrypcji czy licencji oprogramowania. Znów czerpiąc z doświadczeń, często pomija się koszty osobowe, czyli czas osób, którzy pracują nad danym wdrożeniem. Wśród niedoszacowanych kosztów są też nieoczekiwane problemy techniczne czy organizacyjne, pojawiające w miarę zaawansowania procesu implementacji nowego oprogramowania.
Ponadto przedsiębiorstwa mają tendencje do zbytniej indywidualizacji rozwiązań informatycznych dostępnych na rynku w standaryzowanych wersjach. Oczywiście pewien stopień indywidualizacji jest konieczny, by system w pełni odpowiadał na specyficzne potrzeby firmy. Jednak zbyt często zarządzający myślą o transformacji cyfrowej w kategoriach technologizacji – nowych technologii do realizacji zadań w niemalże ten sam sposób, a nie zmiany myślenia o procesach biznesowych i nowego podejścia do pracy. A nadmierna indywidualizacja to wyższe koszty wdrożenia, droższe utrzymanie systemu i więcej stresu w przypadku implementacji różnych zmian, które pojawiają się w czasie normalnej działalności przedsiębiorstwa.