Do zdarzenia doszło w połowie lipca tego roku. Do jednego ze sklepów w centrum Suwałk weszła młoda kobieta bez maseczki, a ekspedientka poprosiła ją o zasłonięcie ust oraz nosa. Klientka zlekceważyła prośbę i podeszła do kasy, lecz nie została obsłużona. Zirytowana próbowała ściągnąć do sklepu policję, ale patrol nie przyjechał. Udała się więc do komendy i złożyła zawiadomienie o wykroczeniu. - Suwalscy funkcjonariusze nadali sprawie bieg i kilka tygodni później wniosek o ukaranie ekspedientki skierowali do sądu. Zarzucili sklepowej wykroczenie przeciwko interesom konsumentów. Przepis ten mówi, że prawo narusza ten, kto umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży towaru - podawał jeden z lokalnych portali.
Czytaj więcej na ten temat:
Sąd: grzywna dla ekspedientki za nieobsłużenie klientki bez maseczki
Sprawa toczyła się w sądzie na podstawie kodeksu wykroczeń. Sąd skazał pracownicę sklepu na karę 100 zł grzywny. Z rozstrzygnięciem nie zgodziła się ukarana kobieta.
We wtorek Sąd Rejonowy w Suwałkach uznał ekspedientkę za niewinną. Jak mówił sędzia, cytowany przez portal tvn24.pl, kobieta miała uzasadnioną obiektywną przyczynę do odmowy. I choć - jak podkreślał sąd - klientka odmówiła założenia maseczki ze względów zdrowotnych, to ekspedientka nie miała możliwości sprawdzić tego, że kobieta miała prawo nie zakładać ochrony na nos i usta.