Niedoskonałe przepisy, brak szczepionek i miejsc na szkoleniach. Aptekarze chcieliby szczepić, a pacjenci, którzy widzą ich apteki w wykazie punktów szczepień, pytają o taką możliwość. W zwiększaniu odporności zbiorowej przeciw Covid-19 przeszkadzają im jednak wady systemu.
Czytaj także:
Koronawirus - nie w każdej aptece można się zaszczepić
Apteki typu B też mogą szczepić
Po środowym artykule „Rzeczpospolitej" minister zdrowia wydał komunikat, w którym zapewnia, że w akcji szczepień mogą brać udział także apteki ogólnodostępne, które „nie dostosowały swojej działalności do wymagań określonych w art. 97 ust. 5 prawa farmaceutycznego i mogą funkcjonować do czasu wygaśnięcia lub cofnięcia zezwolenia". Chodzi o apteki ogólnodostępne typu B, które po wejściu w życie w 2002 r. obowiązującego do dziś rozporządzenia w sprawie wykazu pomieszczeń wchodzących w skład powierzchni podstawowej i pomocniczej apteki nie spełniają obecnych kryteriów apteki ogólnodostępnej, głównie dotyczących metrażu (apteki typu B miały mniej niż 100 mkw., a w ich skład nie musiały wchodzić pomieszczenia do sporządzania leków recepturowych).
Jak pisaliśmy, farmaceuci, po odpowiednim przeszkoleniu z wykonywania szczepień przeciw Covid-19 i kwalifikacji do nich dopiero po otrzymaniu dawek szczepionki z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych dowiadywali się od urzędników NFZ, że szczepić nie mogą, bo ich pomieszczenia nie spełniają norm. Musieli naprędce odwoływać zapisanych pacjentów, a zamówione szczepionki zostały w aptece w oczekiwaniu na zmianę przepisów.