Pomóc kobietom z rakiem piersi

Potrzebne są nowe leki i terapie, lepsza organizacja leczenia i większe nakłady.

Publikacja: 29.05.2018 18:25

Sygnatariusze listu otwartego z rekomendacjami zmian w polityce zdrowotnej, które poprawiłyby sytuac

Sygnatariusze listu otwartego z rekomendacjami zmian w polityce zdrowotnej, które poprawiłyby sytuację kobiet z zaawansowanym rakiem piersi.

Foto: Fotorzepa, Tomasz Dyczewski

Pomimo lat ciężkiej pracy i wielkiego postępu onkologii rak piersi pozostaje jedną z najczęstszych przyczyn zgonów wśród kobiet. Odpowiada za 22 proc. ze wszystkich zdiagnozowanych u kobiet nowotworów. Co roku leczeniu poddawanych jest 17 tys. pacjentek, 6 tys. z nich umiera.

Jak zmienić tę negatywną statystykę? Jakie reformy należy przeprowadzić, by pomóc pacjentkom i ich rodzinom? Odpowiedzi szukali eksperci podczas debaty „Efekty społeczno-gospodarcze poprawy jakości życia pacjentek z zaawansowanym rakiem piersi".

Filary skutecznego leczenia

W pierwszej kolejności eksperci skupili się na znaczeniu poszczególnych elementów w procesie leczenia pacjenta. Co trzeba wesprzeć, by uzyskać najlepsze rezultaty? Najważniejsze są trzy aspekty: nowe technologie lekowe, nielekowe oraz organizacja systemowa.

– Potrzebne jest całościowe wsparcie w każdym zakresie i nie powinniśmy zapominać o żadnym z wymienionych elementów – powiedział dr hab. n. med. Adam Maciejczyk, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. Według niego w walce z rakiem piersi bardzo ważne są proces i metoda leczenia, choć nie należy też zapominać o organizacji systemowej oraz finansowaniu. A jest tu jeszcze wiele do zrobienia. Przykładem mogą być tzw. breast unity – placówki, które mają odpowiadać i koordynować kompleksową opiekę nad pacjentkami. Kompleksową, gdyż obejmującą nie tylko opiekę onkologa, ale także radiologów, chirurgów czy nawet psychologów.

– Mamy problemy z koordynacją i występują one nie tylko w zakresie opieki onkologicznej. Chodzi także o koordynację działań z Agencją Oceny Technologii Medycznych, Narodowym Funduszem Zdrowia czy Ministerstwem Zdrowia. Widać to na przykładzie właśnie placówek breast unity. Mogliśmy je stworzyć wcześniej, ale się nie udało. Obecnie prowadzimy bardzo intensywne prace w tym zakresie i mam nadzieję, że zdołamy wyodrębnić co najmniej kilkanaście takich pełnych, formalnych breast unitów – podkreślał Adam Maciejczyk.

– Potrzeby są naprawdę duże. By im sprostać, musimy stworzyć sieć szpitali onkologicznych, które będą oferowały leczenie kompleksowe, bo tylko takie jest skuteczne. Nie jeden lek czy jedna procedura, lecz wszystko razem dobrze skoordynowane – podsumował.

Na problem przy organizowaniu placówek breast unit zwróciła także uwagę dr hab. n. med. Renata Duchnowska z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Podkreślała, że to dopiero początki i działające już placówki dalekie są od ostatecznego kształtu. Podstawowym problemem jest brak odpowiednich regulacji prawnych oraz związanego z nimi finansowania.

– Dziś w Polsce mamy zaledwie kilka akredytowanych breast unitów i są to akredytacje związane z towarzystwem SIS. Nie są one jednak w pełni usankcjonowane, jeśli chodzi o środki. Wszystko jest na etapie tworzenia się i nie możemy jeszcze mówić o kompleksowym leczeniu – wskazywała Renata Duchnowska.

– Mamy wielką prośbę do ministerstwa, by problem, z którym borykamy się od pięciu lat, w końcu rozwiązać – podkreślała.

Nakłady liczone w setkach milionów

Powstająca sieć takich placówek to niejedyny front walki z rakiem piersi w Polsce, który boryka się z brakiem odpowiednich regulacji oraz finansowania. Podobnie jest w przypadku nowoczesnej farmakoterapii oraz dostępnością – a właściwie refundowaniem – najnowszych leków. Eksperci zwracali uwagę zwłaszcza na osoby z nowotworem zaawansowanym HER2-ujemnym, na który cierpi około trzech czwartych pacjentek z zaawansowanym rakiem piersi. Brak dostępu do innowacyjnej terapii sprawia, że są one leczone tak samo jak dekadę temu. Wszystko rozbija się o pieniądze.

– Powoli udaje nam się wprowadzać coraz to nowe rozwiązania lekowe. Musimy jednak mieć świadomość, że są to niewyobrażalne koszty. Jedna decyzja o wprowadzeniu na listę leków refundowanych to w przypadku niektórych specyfików koszty na poziomie kilkuset milionów złotych rocznie. Wprawdzie liczymy, że środków w służbie zdrowia będzie więcej, ale nadal będą one ograniczone. A są też inne potrzeby niż choroby onkologiczne – wskazywał Konstanty Radziwiłł, były minister zdrowia.

Prof. dr hab. Ewelina Nojczewska z Instytutu Innowacyjnej Gospodarki również zwróciła uwagę na wysokie koszty leczenia pacjentek z rakiem piersi. Podkreślała jednak, że należy też pamiętać o kosztach pośrednich. Najważniejsza ich składowa to straty wynikające z trwałej niezdolności do pracy. Pod tym względem rak piersi zajmuje niechlubne pierwsze miejsce w Polsce.

– Chodzi o niewytworzony produkt krajowy brutto (PKB) ze względu na chorobę, leczenie i konsekwencje – podkreśla, wskazując, że to uruchamia proces spowalniający gospodarkę. Dodatkowo rosną transfery z budżetu państwa na potrzeby osób chorych i ich najbliższych. Jak duże są to transfery? Według profesor Nojczewskiej same koszty leczenia chorych z rakiem piersi to rocznie około pół miliarda złotych. Koszty pośrednie dla gospodarki spowodowane są znacznie wyższe i zgodnie z wyliczeniami wyniosły w 2014 r. ponad 3 mld zł.

Pięć postulatów

Co można zrobić, by poprawić los pacjentek z rakiem piersi? Eksperci biorący udział w debacie przygotowali i podpisali list otwarty z rekomendacjami zmian w polityce zdrowotnej, które mogłyby poprawić sytuację kobiet z zaawansowanym rakiem piersi.

Pierwsza z rekomendacji to podniesienie do minimum czterech lat mediany czasu przeżycia pacjentek z zaawansowanym rakiem piersi do roku 2025. Druga to umożliwienie dostępu do innowacyjnych terapii oraz metod paliatywnych wszystkim pacjentkom z zaawansowanym rakiem piersi na równych zasadach. Trzecia zakłada stworzenie skoordynowanego systemu badania w kierunku zaawansowanego raka piersi. Czwartym punktem jest poprawienie jakości życia pacjentek z zaawansowanym rakiem piersi podczas diagnostyki i leczenia. Chodzi o kompleksowe podejście do problemów, które dotykają pacjenta i rodziny, oraz dostęp do nowoczesnych metod leczenia zaawansowanego raka piersi.

Ostatni postulat dotyczy poprawienia dostępności do wiarygodnych danych epidemiologicznych oraz wyników leczenia zaawansowanego raka piersi.

Pomimo lat ciężkiej pracy i wielkiego postępu onkologii rak piersi pozostaje jedną z najczęstszych przyczyn zgonów wśród kobiet. Odpowiada za 22 proc. ze wszystkich zdiagnozowanych u kobiet nowotworów. Co roku leczeniu poddawanych jest 17 tys. pacjentek, 6 tys. z nich umiera.

Jak zmienić tę negatywną statystykę? Jakie reformy należy przeprowadzić, by pomóc pacjentkom i ich rodzinom? Odpowiedzi szukali eksperci podczas debaty „Efekty społeczno-gospodarcze poprawy jakości życia pacjentek z zaawansowanym rakiem piersi".

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?
Zdrowie
Ptasia grypa zagrozi ludziom? Niepokojące sygnały z Ameryki Południowej
Zdrowie
Prof. Zbigniew Gaciong: Chcę ukończyć moje projekty
Zdrowie
Gwałtowny wzrost zachorowań na cholerę