Reklama

Zapomnieliśmy, co to zawał

Polska należy do światowych liderów leczenia zawałów m.in. dzięki powszechnej dostępności leczenia.

Publikacja: 04.09.2018 00:35

Zapomnieliśmy, co to zawał

Foto: AdobeStock

Choroby układu krążenia to główny zabójca Polaków. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) w 2015 r. odpowiadały one za 46 proc. zgonów, zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Dla porównania choroby nowotworowe kosztowały w tym czasie życie co czwartego Polaka, a więc dwukrotnie mniej osób. Wielu zgonów z przyczyn kardiologicznych udało się jednak uniknąć dzięki doskonałemu leczeniu zawałów w ostrej fazie. To dziedzina, w której Polska należy do ścisłej europejskiej czołówki, obok Niemiec, Francji czy Holandii, gdzie nakłady na ochronę zdrowia są trzykrotnie wyższe. Dużo większymi środkami dysponują również Czesi, Słowacy i Litwini, ale to właśnie w Polsce wskaźnik śmiertelności w ostrej fazie zawału udało się obniżyć do około 6 proc., a w niektórych ośrodkach do zaledwie 2 proc.

Zapobiec opóźnieniom

– Wielki sukces polskiej kardiologii interwencyjnej, zajmującej się zabiegowym leczeniem ostrych zespołów wieńcowych, to historia ostatnich kilkunastu lat i udanego partnerstwa publiczno-prywatnego – uważa prof. Andrzej Bochenek, legenda polskiej kardiochirurgii, członek rady nadzorczej Polsko-Amerykańskich Klinik Serca (PAKS). Wpływ inwestycji na stan zdrowia Polaków najlepiej pokazują liczby. Zgodnie z danymi GUS w latach 2003– 2013 liczba zgonów spowodowanych chorobą wieńcową spadła z 14,5 do 10,6 na 10 tys. mieszkańców, a z powodu zawału serca – z 7,6 do 3,9 (wskaźnik zgonów z powodu chorób nowotworowych wzrósł w tym czasie z 19,4 do 25,7).

Jednocześnie zapadalność na ostre zespoły wieńcowe się nie zmieniła i wynosi ok. 135 tys. przypadków rocznie. – Ten sukces sprawił, że zapomnieliśmy, co to zawał. Tymczasem zawał to jest kalectwo – mówi prof. Andrzej Bochenek i przypomina, że leczenie metodą farmakologiczną, czyli rozpuszczanie skrzepów w tętnicach wieńcowych za pomocą leków trombolitycznych, było wysoce nieskuteczne. – Przed 15 laty efektem farmakologicznego leczenia zawału u mojego ojca był tętniak, kalectwo sercowe i przejście na rentę. Dziś, dzięki metodom kardiologii interwencyjnej, większość chorych unika powikłań i wraca do normalnego funkcjonowania – dodaje prof. Bochenek.

Cztery lata temu raport „Występowanie, leczenie i prewencja wtórna zawałów serca w Polsce (AMI-PL-2012)”, opracowany przez naukowców z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH), Śląskiego Uniwersytetu Medycznego (ŚUM), Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (GUMed) i Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM), pokazał, że choć samo leczenie interwencyjne zawałów jest na poziomie światowym, to wyniki przeżywalności pacjentów w drugim i trzecim roku po zawale są dużo gorsze.

Wynika to z opóźnienia leczenia opisanego powyżej, jak i braku środków na dokończenie leczenia po zawale serca i kontroli chorych w poradniach specjalistycznych. Kardiolodzy i decydenci postawili więc na rehabilitację pozawałową i ciągłą opiekę w poradniach specjalistycznych. Dzięki wdrożonemu w październiku 2017 r. programowi koordynowanej opieki nad pacjentem po zawale KOS-zawał chorzy mają zapewnione nie tylko leczenie wczesnej postaci zawału, ale też dokończenie leczenia specjalistycznego, rehabilitację kardiologiczną oraz opiekę w poradni, co pozwala na uniknięcie kolejnych incydentów sercowo-naczyniowych.

Reklama
Reklama

 

Nowa epidemia

 – Szacuje się, że liczba osób z niewydolnością serca wynosi w Polsce 600–700 tys. Rocznie odpowiada ona za 179 tys. hospitalizacji i 43 tys. zgonów – to najwyższe wskaźniki w krajach UE. Dlatego priorytetem Polskiego Towarzystwo Kardiologicznego (PTK) jest dziś program kompleksowej prewencji niewydolności serca, który powinien objąć miliony Polaków obciążonych czynnikami ryzyka chorób sercowo-naczyniowych – mówi prof. Piotr Ponikowski, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. I dodaje, że dzięki porozumieniu z ministrem zdrowia prof. Łukaszem Szumowskim jeszcze w tym roku powinna rozpocząć się pilotażowa edycja projektu „Kompleksowej opieki nad pacjentami z niewydolnością serca”, który jest jednym z elementów Narodowego Programu Zdrowego Serca.  

Zdrowie
Ważne zmiany dla Ukraińców w Polsce? Oto nowy plan rządu
Zdrowie
Dlaczego alkohol działa silniej na kobiety? Oto co ustalili naukowcy
Zdrowie
Reforma szpitali stoi w miejscu? Ekspert nie ma wątpliwości
Zdrowie
Co było największym osiągnięciem i wyzwaniem dla resortu zdrowia? To słowo zdefiniowało 2025 rok
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Zdrowie
Trzy ważne słowa dla pacjentów. Wiceministrowie zdrowia podsumowali rok
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama