Mario Shiliashki: Gotówka jest naszym wrogiem

W Polsce za pobraniem realizowanych jest ciągle ok. 30 proc. transakcji z e-zakupów – mówi prezes PayU na Europę, Bliski Wschód i Afrykę Mario Shiliashki.

Aktualizacja: 09.07.2017 20:51 Publikacja: 09.07.2017 19:44

Mario Shiliashki: Gotówka jest naszym wrogiem

Foto: materiały prasowe

Rz: Po co PayU zainwestowało w grupę Kreditech? Czy to oznacza ewolucję waszego modelu biznesowego w stronę udzielania kredytów, a nie tylko pośredniczenia w płaceniu np. za zakupy?

Zdecydowanie chcemy poszerzać portfel naszych usług. Zaczynaliśmy 15 lat temu, równolegle w Polsce i w Kolumbii, rozwijając system służący głównie do płacenia za zakupy internetowe. Dziś, poprzez m.in. inwestycje w FinTech, przesuwamy nasz model biznesowy oparty na płatnościach w kierunku szerzej rozumianych usług finansowych. I tak np. inwestycja w Kreditech pozwoli nam zaoferować nową jakość pożyczek online. Od dawna testowaliśmy nowe rozwiązanie właśnie w Polsce. Doświadczenia zebrane tutaj były bardzo cenne, w oparciu o nie podjęliśmy decyzję o strategicznej współpracy z Kreditechem. Nasza inwestycja nie oznacza, że będzie to jedyny dostarczyciel tego rodzaju usług dla naszych klientów, mogą oni skorzystać z ofert kilku dostawców rat i pożyczek online. Cały czas współpracujemy i nadal chcemy współpracować z bankami.

W przypadku Kreditechu chodzi o pożyczki udzielane na podstawie danych, jakie na temat konsumenta są dostępne w internecie? Czy nie jest to ryzykowny model, jaka część tak udzielanych pożyczek nie jest spłacana?

W biznesie kredytowym najważniejsza jest umiejętność zarządzania ryzykiem. Nie chcieliśmy własnymi siłami budować systemu umożliwiającego podejmowanie decyzji kredytowych i akceptowanie wniosków, a Kreditech jest doskonale do tego przygotowany. Decyzja jest oparta na profilu ryzyka, który jest dla nas komfortowy. Dodatkowo, w przypadku zakupów internetowych decyzja o przyznaniu finansowania musi być podejmowana bardzo szybko, ponieważ klient chce sfinalizować transakcję i oczekuje informacji, czy będzie mógł to zrobić z nami. Dzięki wykorzystaniu silnika scoringowego stworzonego przez zespół Kreditech proces ten został jeszcze bardziej zautomatyzowany. Wykorzystywane są tu rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji i tzw. uczeniu maszynowym. Nasz partner opracował też technologię zarządzania kredytami, dzięki której obsługiwać będzie 300 tys. klientów PayU w różnych regionach na świecie. Dotychczas w ramach programu pilotażowego w Polsce udzieliliśmy razem z Kreditech pożyczek online o łącznej wartości 10 mln euro.

Z jednej strony są konsumenci, którym chcecie ułatwić zakupy online oferując raty, z drugiej przedsiębiorcy, dla których też szykujecie jakieś nowe rozwiązania razem z firmą iwoca. Co to będzie?

Nawiązaliśmy niedawno partnerstwo z firmą pożyczkową iwoca z Wielkiej Brytanii. Chcemy ułatwić pozyskiwanie finansowania na rozwój małym i średnim firmom, szczególnie działającym w obszarze e-handlu i e-usług. Dzięki temu projektowi nasi klienci biznesowi będą mogli szybciej rozwijać nie tylko swoje produkty czy usługi, ale i zasięg działalności.

Czy można wskazać rynek, na którym PayU się koncentruje?

Widzimy szanse rozwoju w wielu regionach, a stawiamy na rynki wschodzące z najszybszym tempem wzrostu gospodarczego. Działamy więc w Europie Środkowo-Wschodniej, Ameryce Południowej, Azji i Afryce. W ostatnim przypadku to naturalne z racji tego, że nasz właściciel, czyli koncern Naspers, wywodzi się z RPA. Firma ma ogromne doświadczenie w rozwijaniu się w świecie gospodarki internetowej. Jako PayU umacniamy naszą obecność m.in. w Nigerii. Z polskiej perspektywy to zupełnie nieznany teren, a to jeden z bogatszych krajów afrykańskich. Generalnie cały kontynent bardzo mocno idzie w rozwój e-commerce, a szczególnie m-commerce. Wielu konsumentów nie korzysta z komputerów i wszystkie operacje internetowe przeprowadza przez telefon komórkowy. Na rynkach afrykańskich jest to znacznie popularniejsze niż w Europie.

A co z płaceniem gotówką za zakupy internetowe. Z waszej perspektywy usługi jak płatność za pobraniem to problem?

Oczywiście, gdy zarządza się firmą, która dostarcza płatności internetowe gotówka jest głównym wrogiem. W Polsce w systemie za pobraniem realizowanych jest ciągle ok. 30 proc. transakcji jeśli chodzi o zakupy internetowe. To dużo, ale na tle innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej nie jest źle, w Rosji udział płatności gotówkowych jest dwukrotnie wyższy. Z drugiej strony w Wielkiej Brytanii taka forma płacenia za zakupy internetowe nie jest zupełnie znana.

Duży udział gotówki w płatnościach to efekt barier mentalnych, z którymi można walczyć stopniową edukacją, akcjami uświadamiającymi. W Polsce przecież jednocześnie pojawia się wiele bardzo innowacyjnych rozwiązań, jak płatności zbliżeniowe, które zdobyły ogromną popularność tutaj, w porównaniu do np. krajów Europy Zachodniej.

Czy władze powinny coś robić w zakresie promocji obrotu bezgotówkowego?

Trend jest taki, że na pewno obrót gotówkowy będzie coraz mniej popularny. Jakkolwiek by patrzeć, gotówka wiąże się z problemami, oznacza ułatwienia dla korupcji, działalności przestępczej. Transakcje elektroniczne są rejestrowane i jasne, o tych gotówkowych już nie można tego powiedzieć. Kraje skandynawskie zapowiedziały już ruchy w kierunku wyeliminowania gotówki z obrotu co z naszej perspektywy wydaje się być świetnym rozwiązaniem.

W Polsce są obniżane limity, do których firmy mogą płacić gotówką. Radykalne opcje są może lepsze?

Nie wiem, czy lepsze, ponieważ władza musi też mieć na uwadze odbiór akcji w społeczeństwie. Z drugiej strony wystarczy spojrzeć na to, co stało się w Indiach, ważnym rynku dla PayU. Rząd niezapowiedzianą akcją wycofał z obrotu najwyższe nominały banknotów, co oczywiście spowodowało protesty. Część ludzi na pewno utraciła w ten sposób jakieś oszczędności, ale jednocześnie jak ogromne straty musiały ponieść organizacje przestępcze? Widzimy po naszych operacjach w Indiach, że akcja odniosła efekt, obrót bezgotówkowy znacząco wzrósł.

Co zmieni się w Europie po wejściu dyrektywy PSD2 – czy to faktycznie tylko ułatwienie obrotu bezgotówkowego?

Eliminowanie gotówki jest oczywiście ważne i wierzymy, że po wdrożeniu dyrektywy jej udział będzie systematycznie spadał, ale nie można zapominać o bezpieczeństwie. Rynek finansowy jest i zawsze będzie mocno uregulowany, ponieważ w grę wchodzą pieniądze naszych klientów, nas wszystkich. Zatem liberalizacja jak najbardziej, ale w rozsądnych granicach. W obszarze usług finansowych bezpieczeństwo jest priorytetem tak samo dla konsumentów, jak i dla nas – dostawcy takich usług.

Czy PayU szykuje w Polsce alternatywę na wypadek utraty takiego klienta jak Allegro? Kiedyś mieliście wspólnego właściciela. Teraz, po sprzedaży Allegro, może być różnie.

W biznesie zawsze trzeba brać pod uwagę różne scenariusze. Mamy różnych właścicieli, ale to wcale nie przeszkadza nam w utrzymaniu bliskich kontaktów. Nasze nowe warszawskie siedziby mieszczą się w tym samym budynku, nadal obsługujemy transakcje realizowane przez klientów tego serwisu i skupiamy się na tym, aby robić to jak najlepiej.

Handel internetowy w Polsce daje ogromne możliwości rozwoju, na pewno w najbliższych latach będzie rósł znacznie szybciej niż tradycyjna sprzedaż w stacjonarnych punktach. Dlatego jesteśmy spokojni o szanse na dalszy rozwój w Polsce. Ciągle wiele osób zupełnie nie korzysta z zakupów internetowych, duża grupa nie ma konta bankowego, nie ma dostępu do wielu usług finansowych. To dla nas bardzo obiecujący rynek.

CV

Mario Shiliashki jest szefem PayU na region EMEA od 2015 r. Wcześniej pracował w MasterCard oraz był dyrektorem zarządzającym PayPal w Azji. Doradca Metamorphic Ventures. Karierę rozpoczynał jako analityk w Goldman Sachs i konsultant Bain. Absolwent Bryant University i MBA na Harvard Business School.

Rz: Po co PayU zainwestowało w grupę Kreditech? Czy to oznacza ewolucję waszego modelu biznesowego w stronę udzielania kredytów, a nie tylko pośredniczenia w płaceniu np. za zakupy?

Zdecydowanie chcemy poszerzać portfel naszych usług. Zaczynaliśmy 15 lat temu, równolegle w Polsce i w Kolumbii, rozwijając system służący głównie do płacenia za zakupy internetowe. Dziś, poprzez m.in. inwestycje w FinTech, przesuwamy nasz model biznesowy oparty na płatnościach w kierunku szerzej rozumianych usług finansowych. I tak np. inwestycja w Kreditech pozwoli nam zaoferować nową jakość pożyczek online. Od dawna testowaliśmy nowe rozwiązanie właśnie w Polsce. Doświadczenia zebrane tutaj były bardzo cenne, w oparciu o nie podjęliśmy decyzję o strategicznej współpracy z Kreditechem. Nasza inwestycja nie oznacza, że będzie to jedyny dostarczyciel tego rodzaju usług dla naszych klientów, mogą oni skorzystać z ofert kilku dostawców rat i pożyczek online. Cały czas współpracujemy i nadal chcemy współpracować z bankami.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację