Rz: Zapewne słyszał pan o planie budowy centrum transportowo-logistycznego 40 km od Warszawy. Chińskie firmy mają ogromne doświadczenie, bo wielokrotnie już brały udział w takich przedsięwzięciach. Czy sądzi pan, że byłyby zainteresowane wzięciem udziału w projekcie?
Gabriel Wong: Takich właśnie okazji jak budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego w Polsce szukają. W Chinach mamy kilkanaście takich hubów transportowych. Najlepszym przykładem jest Hongqiao Airport Hub koło Szanghaju. Jest tam lotnisko międzynarodowe i krajowe, a szybka kolej łączy je z całymi Chinami. Zbudowano jeszcze dworzec autobusowy i dobudowano sieć połączeń z największymi centrami przemysłowymi Chin. Wokół Hongqiao powstał krąg, wewnątrz którego znalazły się miejscowości oddalone o godzinę jazdy szybką koleją, która pokonuje w tym czasie 350–400 km. Tam właśnie powstało centrum zarządzania dla firm, które skorzystały z tego, że ziemia była znacznie tańsza niż w Szanghaju. Jednocześnie wokół Hongqiao powstała strefa wolnego handlu, a więc gigantyczna brama do światowej gospodarki. Sądzę, że Polska mogłaby czerpać z naszego wzoru. Samo centrum komunikacyjne, nawet znakomicie centralnie położone, nie wystarczy, niezbędna jest do tego strefa wolnocłowa, bo stwarza ogromne możliwości handlowe.