Antyimigrancki spot PiS wymyślili autorzy "Sprawiedliwych sądów"

To byli właściciele firmy Solvere, wcześniej odpowiedzialni za kampanię billboardową "Sprawiedliwe sądy", stoją za mocno krytykowanym spotem PiS o uchodźcach, opublikowanym pod koniec kampanii przed wyborami samorządowymi - ustaliła Wirtualna Polska. Spot trafił do prokuratury.

Aktualizacja: 26.10.2018 09:17 Publikacja: 26.10.2018 07:36

Kadr ze spotu "Wybierz bezpieczny samorząd" PiS

Kadr ze spotu "Wybierz bezpieczny samorząd" PiS

Foto: YouTube

Spot pod nazwą "Wybierz bezpieczny samorząd" przedstawiał wizję Polski w 2020 roku po ewentualnej wygranej  Platformy Obywatelskiej, która według Prawa i Sprawiedliwości miałaby zezwolić na wjazd do kraju dużej liczby emigrantów, co miałoby spowodować falę gwałtów i przemocy z ich strony.

Spot został ostro skrytykowany m.in. przez organizacje broniące praw człowieka i RPO. Adam Bodnar skierował do prokuratury doniesienie o materiale, który według niego nawołuje do nienawiści.

Członkowie rządu PiS, między innymi minister nauki Jarosław Gowin, przyznali, że "wstydzili się" za ten spot.

Wzmiankowany materiał miał być jednym z powodów, dla których wygrana PiS w wyborach parlamentarnych nie była tak spektakularna, jak się tego spodziewano.

W Prawie i Sprawiedliwości usiłowano - jak pisze wirtualna Polska - ustalić, kto odpowiada za ten materiał. Wyparł się go m.in. minister Zbigniew Ziobro, mówiąc jednak, że o spocie wiedział premier Morawiecki.

To właśnie jego podwładni - Anna Plakwicz, dyrektor Departamentu Obsługi Medialnej oraz Piotr Matczuk, dyrektor Centrum Informacji Rządowej, według informatorów WP mają być odpowiedzialni za antyimigrancki spot. Dowodem na to ma być m.in. korespondencja mailowa z członkami sztabu wyborczego PiS. Korespondencja jest już w rękach Jarosława Kaczyńskiego, który do chwili ogłoszenia wyników wyborów miał lekceważyć znaczenie kontrowersyjnego spotu.

Tymczasem kierownictwo partii uważa, że materiał o imigrantach spowodował utratę kilku punktów procentowych w wyborach i władzy w 2-3 sejmikach. A najboleśniejszą tego konsekwencją - pisze Wirtualna Polska, ma być klęska Patryka Jakiego w Warszawie.

Nazwiska Plakwicz i Matczuka są już znane - to byli właściciele firmy Solvere, która na zlecenie Polskiej Fundacji Narodowej przeprowadziła kampanię "Sprawiedliwe sądy", która miała udowodnić opinii publicznej zasadność prowadzonej przez rząd PiS reformy sądownictwa. W kraju stanęły billboardy przypominające sędziowskie przewinienia, a na stronie internetowej sprawiedliwesady.pl opisano głośne skandale z udziałem sędziów.

Kampanię skrytykowała Krajowa Rada Sądownictwa, wypominając jej organizatorom błędy i przekłamania zawarte w tych informacjach. KRS wymieniła, skomentowała i sprostowała 49 przykładów użytych na billboardach.

Rząd pod przewodnictwem ówczesnej premier Beaty Szydło przyznał, że to na jego zlecenie powstała kampania, mimo że m.in. wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik zapewniał, że "kampania nie jest rządowa".

Sami właściciele firmy Solvere trafili z kolei pod lupę CBA, które badało, czy nie złamali ustawy antykorupcyjnej zakładając firmę jeszcze jako urzędnicy Kancelarii Premiera. Ostatecznie postępowanie umorzono, a Plakwicz i Matczuk wrócili do pracy w KPRM.

Spot pod nazwą "Wybierz bezpieczny samorząd" przedstawiał wizję Polski w 2020 roku po ewentualnej wygranej  Platformy Obywatelskiej, która według Prawa i Sprawiedliwości miałaby zezwolić na wjazd do kraju dużej liczby emigrantów, co miałoby spowodować falę gwałtów i przemocy z ich strony.

Spot został ostro skrytykowany m.in. przez organizacje broniące praw człowieka i RPO. Adam Bodnar skierował do prokuratury doniesienie o materiale, który według niego nawołuje do nienawiści.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił agentów CBA skazanych w aferze gruntowej
Polityka
Jacek Kucharczyk: Nie spodziewałem się na listach KO Hanny Gronkiewicz-Waltz
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"