- Decyzja o ważności wyborów jest zależna od skali możliwych nieprawidłowości, a tę trudno z góry oceniać. Wiele niedobrych rzeczy pojawiło się przy głosowaniu za granicą. Wielu Polaków dostało pakiety wyborcze po wyborach. Konsulaty utrudniały działania - mówił w programie "Onet Rano" Tomasz Siemoniak. - To jest w rękach sądu. Nie chcę wywierać jakiegoś wpływu. Niech sędziowie to ocenią - dodał. - Mamy kontakt z wyborcami, którzy mają poczucie niesprawiedliwości - podkreślił.

Zdaniem Siemoniaka „Rafał Trzaskowski słusznie mówi o zagospodarowaniu wielkiego potencjału z 12 lipca”. -  Jestem przekonany, że PO będzie kręgosłupem i fundamentem. To jest najsilniejsza partia opozycyjna - ocenił. - Podczas kampanii ludzie PO harowali na rzecz Rafała Trzaskowskiego. PO sfinansowała tę kampanię. Uważam, że pojawiające się głosy o końcu PO są słowami osób, które nam źle życzą. Potrzeba pracy i mądrości, żeby poszerzać się, ale nie mam wątpliwości, że kręgosłupem musi być PO - podkreślił.

Wczoraj były minister transportu i były szef Ukrawtodoru Sławomir Nowak usłyszał zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji. Prokuratura poinformowała, że wystąpiła z wnioskiem o areszt tymczasowy dla Nowaka i zatrzymanych wraz z nim Dariusza Z. i Jacka P. 

Tomasz Siemoniak odniósł się do tej sprawy mówiąc, że „życzy Sławomirowi Nowakowi oczyszczenia z zarzutów”.  - Zdaję sobie sprawę z kontekstu międzynarodowego. Przecież prezydent Poroszenko, który ściągnął Sławomira Nowaka i wielu zagranicznych fachowców chcąc naprawiać ukraińskie państwo, ma dziewięć zarzutów - powiedział polityk. - Znam Ukrainę, jako minister widziałem, jak funkcjonuje tamtejsza polityka. Nigdy przyjacielowi lub wrogowi nie doradziłbym pójść tam pracować, bo to jest kompletnie inna rzeczywistość niż w Polsce - dodał.