- Od początku było oczywiste, że druga tura, jeżeli do niej dojdzie, a to już jest jasne od wielu tygodni, będzie niezwykle wyrównana - powiedział Jarosław Gowin, pytany o sondaże, według których urzędujący prezydent może przegrać wybory w drugiej turze.
Pytany o słowa polityków PiS, że Andrzej Duda jest w stanie zapewnić sobie reelekcję w pierwszej turze, lider Porozumienia stwierdził, że nie jest tak dużym optymistą jak część jego koleżanek i kolegów. - Oczywiście walczymy o jak najlepszy wynik pana prezydenta. Każdego dnia podróżuję po Polsce, dziś będę prowadził kampanię w Warszawie, potem jadę na Pomorze. Walczymy o każdy głos - oświadczył.
Były wicepremier był pytany o te sondaże, które pokazują, że w miarę upływu czasu poparcie dla kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego nieco rośnie, a dla Andrzeja Dudy - nieco spada. - Rafał Trzaskowski ma uprzywilejowaną pozycję. Wbiegł na bieżnię w momencie, kiedy wszyscy pozostali zawodnicy byli już, jak im się wydawało, na ostatniej prostej. Bieg na 400 m zamieniono na bieg na 800 m. W naturalny sposób uwaga publiczności, mediów skupiła się na tym zawodniku, który wybiegł na bieżnię jako ostatni - powiedział Gowin, odnosząc się do faktu zmiany kandydata w wyborach przez KO z Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Trzaskowskiego.
- Z całym szacunkiem dla Rafała Trzaskowskiego, mam wrażenie, że jemu ta kampania nie służy, bo im częściej zabiera głos, tym bardziej widać, że nie jest politykiem wyrazistym, nie jest politykiem, który miałby sprecyzowaną wizję tego, w jaką stronę chciałby kierować Polskę - dodał Gowin.
"W jego wypowiedziach bardzo wiele elementów konfrontacyjnych"
Szef Porozumienia ocenił, że Polska potrzebuje mniej sporów i silnego rządu, który będzie skoncentrowany na walce z epidemią i na gospodarce. Na uwagę, że Trzaskowski zapowiada, że nie będzie prezydentem opozycji totalnej, Gowin powiedział: - Tak mówi od czasu do czasu, ale równocześnie w jego wypowiedziach jest bardzo wiele elementów niezwykle konfrontacyjnych.
