- Polska to nie tylko Warszawa, można się dobrze poruszać na salonach Warszawy, na salonach wielkich telewizji, ale Polska małych i średnich miejscowości wygląda inaczej, ja ją znam, znam jej bijące serce - zapewniał Biedroń.
Biedroń, który obecnie przebywa na Śląsku, gdzie znajduje się ognisko koronawirusa SARS-CoV-2 mówił, że spotykani przez niego ludzie w ogóle nie żyją wyborami.
- Polska żyje innymi problemami, niż wybory. Ludzie chcą rozmawiać o problemach, które są bardziej przyziemne i ważne - mówił wskazując, że te problemy to bezpieczeństwo zdrowotne i finansowe.
- Wybory się odbędą, ale ludzi dziś interesuje to, jak chronić się przed koronawirusem, jak doprowadzić do tego żeby ich firmy funkcjonowały. Dla nich wybory to kwestia trzecio- czy czwartorzędna - mówił kandydat Lewicy na prezydenta.