Występując wspólnie, liderzy partii tworzących Zjednoczoną Prawicę - Prawa i Sprawiedliwości, Porozumienia i Solidarnej Polski - wygłosili oświadczenia na temat wyborów prezydenckich.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński wyraził opinię, że ostatni możliwy termin wyborów to 28 czerwca. - Nasze stanowisko jest jednoznaczne, wspólne: wybory będą przeprowadzone. Jeżeli będą jakieś próby przeciwstawiania się temu, to będziemy wykorzystywali wszystkie środki, jakie przynależą państwu po to, żeby prawo zostało wykonane, żeby podstawowa instytucja demokracji, czyli właśnie wybory, były w Polsce faktem - oświadczył były premier.
Prezes Porozumienia i były wicepremier Jarosław Gowin stwierdził, iż wszystko wskazuje na to, że - jak to określił - nagła wolta opozycji czyli próba przesunięcia wyborów na sierpień to "element jakichś wojenek w obrębie opozycji".
Oceniając, że "przeciąganie kampanii wyborczej na czas nieokreślony" lider Solidarnej Polski minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zaapelował do przedstawicieli opozycji o odpowiedzialne zachowanie i poważne traktowanie wyborców.
We wtorek marszałek Sejmu Elżbieta Witek (PiS) mówiła, że "nie można zmieniać terminu wyborów prezydenckich tylko dlatego, że opozycji się wciąż coś nie podoba". Według Witek, w przypadku poprzednio i obecnie procedowanej ustawy o wyborach prezydenckich mamy do czynienia z obstrukcją Senatu.