Jak podkreślił w radiowej Trójce Radosław Fogiel, jeżeli chodzi o same barwy partyjne, w Senacie był remis. - Szalę na korzyść opozycji przeważają jednak senatorowie formalnie niezrzeszeni: Stanisław Gawłowski i Krzysztof Kwiatkowski, obaj z zarzutami prokuratorskimi - powiedział. Jak dodał, PiS dba o wartości w polityce, które "warte są czasem tego, by ponieść drobną porażkę". - Moglibyśmy mieć jednego senatora więcej, gdybyśmy poparli senatora Waldemara Bonkowskiego, który cztery lata temu wszedł z list PiS, ale został usunięty z partii za swoje wypowiedzi. Odebrał on jednak w tym roku głosy naszemu kandydatowi - podkreślił Fogiel. Wicerzecznik PiS ocenił, że "gdyby PiS poszło na kompromis ze swoimi zasadami, to sytuacja w Senacie byłaby zupełnie inna". - Naszym konkurentom nie przeszkadza fakt, że popierali kandydatów, co do których prokuratura ma poważne wątpliwości. Uznaliśmy jednak, że nie można być hipokrytą i usuwać kogoś z partii, by potem wystawić go na swojego kandydata. Zapłaciliśmy za to cenę, ale było warto - dodał.