Dziennik powołuje się na polityka PO, który twierdzi, że Marcinkiewicz mógłby znaleźć się na listach wyborczych Koalicji Obywatelskiej przed wyborami do Sejmu "gdyby uregulował swoje sprawy".

- Bez tego będzie bardzo ciężko, mimo że jest lubiany w środowisku PO. Byłby dla nas zbyt dużym obciążeniem, gdybyśmy go wystawili na listach - zaznacza rozmówca "Super Expressu".

O tym samym mówi Borys Budka. - Dopóki Kazimierz Marcinkiewicz nie rozwiąże swoich prywatnych problemów, jego start wydaje się mało prawdopodobny - przyznaje.

"Problemy prywatne", o których mówi Budka to nawiązanie do sporu jaki toczy się między Marcinkiewiczem a jego byłą żoną, Izabelą Olchowicz-Marcinkiewicz. W związku z zaległymi alimentami dla byłej żony (sumazaległości to już ponad 100 tys. złotych) Marcinkiewiczowi grozi do 2 lat więzienia.