Saryusz-Wolski przekonywał, że Tusk, uczestnicząc w sobotnim marszu "Polska w Europie" organizowanym przez opozycję złamał unijne przepisy zakazujące wysokim urzędnikom pełnienia funkcji politycznych w swoim ojczystym kraju.

Wbrew tym regułom ma tez postępować wiceszef KE Frans Timmermans, który odwiedził w Polsce Roberta Biedronia i jego Wiosnę.

Pytany, dlaczego w takim razie nie było w tej kwestii żadnej reakcji ze strony UE, Saryusz-Wolski odparł, że  "takie są zwyczaje, że się nawzajem koledzy zza jednego stołu nie krytykują", ale powiedzą, co wiedzą, gdy Tusk odejdzie z funkcji.

 Saryusz-Wolski jest zdania, że najpowszechniejsze obecnie w polskich mediach tematy - pedofilia w Kościele, zwrot majątków żydowskich "i teraz chyba działki" (chodzi o artykuł w "Gazecie Wyborczej" o okazyjnym zakupie działki na wrocławskim Oporowie przez Mateusza i Iwonę Morawieckich w 2002 roku - red.) - to tematy zastępcze.

Polityk PiS jest przekonany, że "zwykli, prości ludzie" chcą rozmawiać o UE i o tym, czego polscy europosłowie będą bronić, a "tematy zastępcze" są po to, aby odwrócić uwagę " i dać paliwo do rozmowy o czym innym" - mówił Saryusz-Wolski.