Poinformował o tym „Wall Street Journal", powołując się na amerykańskiego urzędnika uczestniczącego w wiedeńskich rozmowach o Syrii. W austriackiej stolicy zebrali się przedstawiciele krajów zaangażowanych w konflikt.
Biały Dom gotów jest wyrazić zgodę na to, by Assad sprawował władzę „na okres przejściowy (przekazywania władzy), na kilka miesięcy albo i dłużej".
Wcześniej USA domagały się natychmiastowego usunięcia syryjskiego prezydenta, oskarżonego to, że za jego wiedzą i zgodą armia popełnia zbrodnie wojenne na cywilach w Syrii. Równie kategorycznie odejścia Assada żądała Francja oraz Arabia Saudyjska. Informacje amerykańskiej gazety rzecznik Kremla skomentował słowami: „Rosja zawsze uważała, że polityczną przyszłość Assada może określić tylko naród syryjski".
20 października syryjski przywódca przybył z niespodziewaną wizytą do Moskwy. Rosyjska gazeta „Kommiersant" twierdziła wtedy, że na Kremlu omawiano z nim ewentualne ogłoszenie przedterminowych wyborów prezydenckich. - Obama zupełnie stracił twarz, najpierw żądał odejścia Assada a teraz godzi się na jego pozostanie – powiedział „Rzeczpospolitej" 20 października rosyjski ekspert wojskowy Igor Korotczenko, który już tydzień temu uważał że USA pogodziły się z tym, iż syryjski prezydent pozostanie na stanowisku. Jak się okazało miał rację.
Jednak jeszcze 30 września w wywiadzie dla CNN mówił o tym amerykański sekretarz stanu John Kerry. „Assad powinien płynnie zostać pozbawiony władzy, w rezultacie dającego się zarządzać okresu przejściowego (...) by uniknąć ryzyka zemsty i ofiar w ludziach".