Libańska stacja al-Mayadeena poinformowała, że syryjska armia przygotowuje się do wkroczenia do miasta Ajn al-Arab, gdzie stacjonowały Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF).
Syryjskie media państwowe nie podały, gdzie syryjska armia rozmieści swoje jednostki.
Dziś Turcy zrzucili pocisk na konwój dziennikarzy i cywilów. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. poinformowało, że podczas ofensywy wojsk tureckich zginęło co najmniej 24 cywilów.
O natychmiastowe wstrzymanie działań zaapelowała kanclerz Niemiec Angela Merkel.
W ubiegłą niedzielę Biały Dom poinformował o wycofaniu żołnierzy USA z terenów, które miały być celem ofensywy sił tureckich, a które zajmowane są przez Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), sojuszników USA w walce z Daesh.
Turcy rozpoczętą w środę ofensywę uzasadniają koniecznością stworzenia strefy bezpieczeństwa na turecko-syryjskim pograniczu. Celem ofensywy są właśnie jednostki SDF - są one tworzone głównie przez kurdyjskie Powszechne Jednostki Ochrony (YPG), które według Turcji stanowią przedłużenie zdelegalizowanej przez Ankarę i uznanej za organizację terrorystyczną Partii Pracujących Kurdystanu. Kurdowie z SDF decyzję USA o wycofaniu żołnierzy z pogranicza określili mianem "ciosu w plecy".