Zdaniem Spurek w kwestii strajku nauczycieli "już dawno wiele powinno się wydarzyć". - Przypomnę, że nauczyciele od dawna mówili o swoich postulatach w sprawie wynagrodzeń, ale także w ogóle reformy szkoły. Rząd to zlekceważył, niestety - ubolewała polityk Wiosny.
Pytana o to, czy wobec postawy rządu, który konsekwentnie podkreśla, że na postulowane przez nauczycieli podwyżki nie ma pieniędzy, strajk ma sens, Spurek odpowiedziała, że jest to "trudne pytanie". - Pewnie wszyscy się zgadzamy z tezą, że nauczyciel powinien godnie zarabiać i ze stwierdzeniem, że nauczyciele zarabiają po prostu marnie. Rząd ma narzędzia dialogu społecznego do tego, żeby przynajmniej rozmawiać, ustalać jakiś kompromis. Natomiast mam wrażenie, że w tym momencie nie trwają merytoryczne rozmowy - podkreśliła.