Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę na ul. Sokratesa na warszawskich Bielanach. Samochód marki BMW potrącił mężczyznę, który na pasach przechodził przez ulicę w towarzystwie rodziny. Jak relacjonowali świadkowie, w ostatniej chwili mężczyzna zdołał pchnąć żonę i wózek z dzieckiem w stronę chodnika. Mimo prowadzonej akcji reanimacyjnej, 33-letniego pieszego nie udało się uratować.

Łukasz Puchalski z Zarządu Dróg Miejskich powiedział na konferencji prasowej, że BMW mogło poruszać się z prędkością 130 kilometrów na godzinę.

Policja apelowała, by zgłaszali się świadkowie zdarzenia. Śledczym zależało m.in. na zeznaniach kierowcy srebrnego auta, które było widoczne na nagraniach z wypadku, które pojawiły się w internecie. Jak poinformowało TVN Warszawa, kierujący srebrnym pojazdem zgłosił się na komendę i zeznał, że tuż przed wypadkiem zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, by umożliwić pieszym przekroczenie ulicy.

Jak relacjonował cytowany przez TVN Warszawa rzecznik Prokuratury Okręgowej Łukasz Łapczyński, kierujący powiedział, że mężczyzna, który zginął w wypadku, poruszał się o pół kroku przed kobietą prowadzącą wózek z dzieckiem. Świadek mówił, iż zauważył po lewej stronie bardzo szybko poruszający się pomarańczowy pojazd, który następnie uderzył w znajdującego się na pasach mężczyznę. Według innych świadków, pomarańczowe bmw poruszało się z dużą prędkością.

Kierowca bmw 31-letni Krystian O. usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za grozi mu 8 lat więzienia, oraz narażania pieszych na bezpośrednie niebezpieczeństwo. Przyznał się do zarzucanego mu czynu. Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o tymczasowe aresztowanie O.