Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała w piątek zwolnienie trzech urzędników warszawskiego ratusza odpowiedzialnych za reprywatyzację. Marcin Bajko ubiegł zwolnienie dyscyplinarne i w poniedziałek sam złożył wypowiedzenie.
Radiu Zet urzędnik powiedział, że zostało naruszone jego dobre imię. - Zostałem potraktowany jak przestępca i, co najgorsze, w świetle mediów. Będę się domagał odszkodowania – zadeklarował w rozmowie z Radiem Zet.
Bajko dodał, że w jego biurze nie było żadnego bałaganu, ani utajniania dokumentów, a wszystko odbywało się zgodnie z procedurami.
20 sierpnia "Gazeta Wyborcza" opisała okoliczności reprywatyzacji działki przy ul. Chmielnej 70. W 2012 roku miasto zwróciło ją w prywatne ręce, choć wcześniej przyznano za nią odszkodowanie na mocy umowy międzynarodowej.
"GW" podała, że jesienią 2012 r. mecenas Robert Nowaczyk odebrał od wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba Rudnickiego decyzję o zwrocie Chmielnej 70. Rudnicki kilka tygodni później zrezygnował z pracy w ratuszu. Autorki w artykule napisały m.in., że w 2012 r. Rudnickiego i Nowaczyka łączyły relacje biznesowe - byli współwłaścicielami nieruchomości w Zakopanem.