– Budżet rodzinny świadków biorących udział w czynnościach procesowych w postępowaniu sądowym zostaje znacznie uszczuplony z powodu zbyt niskiej rekompensaty kosztów stawiennictwa – pisze rzecznik praw obywatelskich do ministra sprawiedliwości. Skarżą się obywatele, którzy przed sądem stawić się muszą i na tym tracą.

Zdaniem RPO obecna regulacja zawarta w kodeksie postępowania karnego, określająca maksymalną należność za utracony zarobek lub dochód świadka (niewiele ponad 80 zł, a konkretnie równowartość 4,6 proc. kwoty bazowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe), często nie pokrywa strat materialnych związanych z udziałem w procesie.

To na świadku spoczywa obowiązek przedstawienia (poza samym żądaniem) dokumentów, z których wynikać będzie nie tylko wysokość uzyskiwanego wynagrodzenia, ale także tego, że zarobek został utracony. Konieczne jest więc stosowne zaświadczenie od pracodawcy. Gdyby z niego wynikało, że świadek wynagrodzenie otrzyma, to rekompensaty od sądu nie dostanie, gdyż nie doszło do „utracenia" zarobku.

Roszczenie o zwrot należności przedawnia się z upływem lat trzech, licząc od dnia powstania tego roszczenia.

Z wyjaśnień udzielonych w czerwcu 2015 r., pisze RPO, wynikało, że minister sprawiedliwości zwróci się do ministra finansów z prośbą o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Rzecznik prosi ministra o przekazanie informacji na temat podjętych działań.