Rozwiązanie rady – poselski straszak na zbuntowane gminy

Czy Sejm może rozwiązać radę gminy, powiatu albo sejmik województwa, który oficjalnie, bo w podjętej uchwale zadeklarował, że będzie respektował wyroki Trybunału Konstytucyjnego, nawet te, których publikacji odmawia rząd? Według prawników jest to nieuzasadnione.

Publikacja: 29.04.2016 18:41

Rozwiązanie rady – poselski straszak na zbuntowane gminy

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

– Teoretycznie taki scenariusz jest możliwy, bo to większość sejmowa decyduje, czy władze gmin dopuściły się już rażącego i wielokrotnego naruszenia prawa, czy jeszcze nie – wskazuje Stanisław Bułajewski z Uniwersytetu Warmińsko -Mazurskiego w Olsztynie. – Osobiście jednak nie widzę tu podstaw do zastosowania art. 171 konstytucji – dodaje.

Zgodnie z jego treścią Sejm może rozwiązać organ stanowiący jednostki samorządu terytorialnego, jeżeli ten rażąco narusza konstytucję lub ustawy. Rozwinięcie tej normy znajduje się w każdej samorządowej ustawie ustrojowej. Na przykład art. 97 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym stanowi, że w razie powtarzającego się naruszenia przez radę gminy konstytucji lub ustaw Sejm, na wniosek prezesa Rady Ministrów, może uchwałą rozwiązać radę gminy. Jest to równoznaczne z odwołaniem wójta (burmistrza, prezydenta miasta).

Posłanka Krystyna Pawłowicz nie ma wątpliwości, że deklaracja stosowania się do wyroków TK jest wystarczającym powodem, aby radę gminy odwołać. Dała temu wyraz wpisem na swoim Facebooku: „(...)PO-wskie zbuntowane rady naśladujące zbuntowany TK narażają się na przewidziane konstytucją sankcje. (...) Oczekuję, że Sejm i prezes Rady Ministrów podejmą zdecydowane działania dla zatrzymania anarchii państwa dokonywanej przez niepogodzoną z przegraną w wyborach PO i jej sojuszników. (...) Oczekuję rozwiązania Rady Warszawy i Rady Łodzi, jeśli działania nadzorcze wojewodów (mają prawo uchylania nielegalnych uchwał rad) nie odniosą skutku (...)".

To jednak wśród prawników odosobniony pogląd.

– Takich uchwał nie można traktować jako naruszających konstytucję czy ustawy – przekonuje Stefan Płażek z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Stanowią bowiem najwyżej zapowiedź działań, które mogą być tak kwalifikowane. Zresztą przepis mówi wprost, że łamanie prawa musi być rażące i wielokrotne – dodaje.

Również w ocenie sędziego Jerzego Stępnia, byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, rad czy sejmików nie można karać za to, że chcą respektować trybunalskie orzeczenia.

– Wypowiedź poseł Pawłowicz to groźba, która ma zastraszyć samorząd w sytuacji, kiedy odpowiedzialność za tworzący się dualizm prawny ponosi w całości Sejm oraz podległy mu politycznie rząd – mówi sędzia Stępień. Posłowie lubią coś czasami powiedzieć tak trochę serio, trochę żartem, ale żarty się kończą na sali sądu wydającego wyroki w imieniu Rzeczpospolitej, a sądy deklarują, że będą stosować wyroki TK nawet nieogłoszone – dodaje.

Tak też uważał prezydent Lech Kaczyński, który powołując 4 listopada 2006 r. Jerzego Stępnia na prezesa TK, mówił: orzecznictwo Pań i Panów sędziów może być przedmiotem dyskusji. Ale nie zmienia to faktu, że ta dyskusja, szczególnie po wydaniu orzeczenia, ma jedynie teoretyczny charakter, ponieważ zgodnie z naszą konstytucją orzeczenie takie ma moc powszechnie obowiązującą".

A co w sytuacji, gdy większość sejmowa uchwałę o odwołaniu rady gminy podejmie? Czy taki samorząd może się przed dokonanym przez posłów akt ten nadzoru bronić, skarżąc go np. do sądu administracyjnego?

- Tu faktycznie mamy problem, ponieważ ani ustawa o samorządzie gminnym (oni pozostałe o powiecie i województwie) nie dają tu jasnej odpowiedzi – wskazuje Stefan Płażek.

I faktycznie bowiem art. 98 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym nie przesądza wprost, że uchwała sejmu rozwiązująca radę gminy, podlega zaskarżeniu do sądu administracyjnego z powodu niezgodności z prawem i w terminie 30 dni od dnia jej doręczenia organom gminy.

Ale w ocenie Stefana Płażka nie jest to przeszkoda, aby gmina mogła uchwałę taką zaskarżyć. – Mamy przecież art. 77 Konstytucji, którego brzmienie i ustalona wykładnia, wielokrotnie potwierdzona przez Sąd Najwyższy, stanowi że każdy ma prawo do drogi sądowej dla obrony jego praw. – przekonuje prawnik. - A gdy szczególna droga nie jest wskazana, jest to droga przed sądem powszechnym – wskazuje Stefan Płażek.

O możliwości zaskarżenia sejmowej uchwały rozwiązującej organy stanowiące jednostek samorządu terytorialnego przekonany jest również Stanisław Bułajewski. – Co prawda skargi takiej gmina nie będzie mogła wnieść do sądu administracyjnego, ale z pewnością zbada ją Trybunał Konstytucyjny – wskazuje prawnik.

I to może być problem skoro rządząca większość orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego nie chce honorować.

– Teoretycznie taki scenariusz jest możliwy, bo to większość sejmowa decyduje, czy władze gmin dopuściły się już rażącego i wielokrotnego naruszenia prawa, czy jeszcze nie – wskazuje Stanisław Bułajewski z Uniwersytetu Warmińsko -Mazurskiego w Olsztynie. – Osobiście jednak nie widzę tu podstaw do zastosowania art. 171 konstytucji – dodaje.

Zgodnie z jego treścią Sejm może rozwiązać organ stanowiący jednostki samorządu terytorialnego, jeżeli ten rażąco narusza konstytucję lub ustawy. Rozwinięcie tej normy znajduje się w każdej samorządowej ustawie ustrojowej. Na przykład art. 97 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym stanowi, że w razie powtarzającego się naruszenia przez radę gminy konstytucji lub ustaw Sejm, na wniosek prezesa Rady Ministrów, może uchwałą rozwiązać radę gminy. Jest to równoznaczne z odwołaniem wójta (burmistrza, prezydenta miasta).

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów