Ursula von der Leyen: Trzeba zasypać podziały między Wschodem i Zachodem

- Nie chcemy patrzeć na fragmenty migracji, ale stworzyć cały pakiet: jak zająć się ludźmi, którzy potrzebują ochrony międzynarodowej, kto ma prawo do azylu, jak są chronione granice zewnętrzne, jak wyglądają procedury azylowe - mówi "Rzeczpospolitej" obejmująca stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Aktualizacja: 30.11.2019 08:08 Publikacja: 30.11.2019 08:00

Ursula von der Leyen

Ursula von der Leyen

Foto: AFP

"Rzeczpospolita": Od 1 grudnia obejmuje pani stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej. W Polsce, ale też np. na Węgrzech, są duże oczekiwania z tym związane. Rządy tych państw liczą, że zmieni się podejście Brukseli na bardziej przyjazne i bardziej nastawione na współpracę. Mają rację? I czy sądzi pani, że procedura praworządności z artykułu 7 wobec Polski powinna zostać zakończona?

Ursula von der Leyen: Praworządność jest jedną z podstawowych wartości UE i w tej sprawie nie ma mowy o kompromisach, niezależnie od tego o jakim kraju rozmawiamy. To dlatego wprowadzimy nowy mechanizm dorocznego sprawdzania wszystkich państw członkowskich. To też warunek wzajemnego zaufania w UE. Rzeczywiście w Europie Środkowowschodniej czuję potrzebę wciągnięcia jej mieszkańców bardziej w sprawy europejskie. Dlatego od razu po nominacji tam się udałam i liczę na współpracę z moimi zastępcami w Komisji pochodzącymi z tego regionu. Konieczne jest zasypanie podziałów między wschodem i zachodem Europy.

Te podziały widać także w polityce migracyjnej. Teoretycznie decyzje w tej dziedzinie mogą być podejmowane większością głosów. Do tej pory jednak szukano jednomyślności, bo było przekonanie, że sposób podjęcia decyzji w 2015 roku o obowiązkowych kwotach migrantów — wbrew woli państw Europy Wschodniej — był wielkim politycznym błędem i wykopał rów między wschodem i zachodem Europy. Chce pani tę jednomyślność kontynuować? I jak pani ocena z dzisiejszej perspektywy decyzję o kwotach migracyjnych w 2015 roku?

W 2015 roku wstępna decyzja ograniczona w czasie i dotycząca konkretnych miejsc i konkretnej liczy osób była konieczna, żeby uniknąć katastrofy i chronić ludzi. Nie było wtedy jasnego migracyjnego paktu i dlatego nastąpił kryzys migracyjny w 2015 roku. Ale zgadzam się, że to tak ważna sprawa, że każdy musi być wysłuchany i jednomyślność jest właściwym podejściem.

Kiedy Komisja przedstawi nowy pakiet migracyjno-azylowy? Wspominała pani o solidarności ze strony wszystkich państw. Jak ona ma wyglądać? czy wystarczą pieniądze zamiast przyjmowania azylantów?

Na początek wiceprzewodniczący KE oraz komisarz ds. migracji odwiedzą wszystkie państwa członkowskie UE i wysłuchają na miejscu opinii na temat reformy. Są duże różnice między krajami, ale pozytywne jest to, że wszyscy chcą ruszyć z miejsca. Mam nadzieję, że pakiet będzie gotowy na przełomie 1. i 2. kwartału 2020. Nie chcemy patrzeć na fragmenty migracji, ale stworzyć cały pakiet: jak zająć się ludźmi, którzy potrzebują ochrony międzynarodowej, kto ma prawo do azylu, jak są chronione granice zewnętrzne, jak wyglądają procedury azylowe. W naszym sąsiedztwie w państwach pochodzenia trzeba zapewniać, żeby odsyłani imigranci byli przyjmowani z powrotem. To wymaga zmian prawa.

Cała rozmowa w niedzielę o 21 na rp.pl i w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej"

"Rzeczpospolita": Od 1 grudnia obejmuje pani stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej. W Polsce, ale też np. na Węgrzech, są duże oczekiwania z tym związane. Rządy tych państw liczą, że zmieni się podejście Brukseli na bardziej przyjazne i bardziej nastawione na współpracę. Mają rację? I czy sądzi pani, że procedura praworządności z artykułu 7 wobec Polski powinna zostać zakończona?

Ursula von der Leyen: Praworządność jest jedną z podstawowych wartości UE i w tej sprawie nie ma mowy o kompromisach, niezależnie od tego o jakim kraju rozmawiamy. To dlatego wprowadzimy nowy mechanizm dorocznego sprawdzania wszystkich państw członkowskich. To też warunek wzajemnego zaufania w UE. Rzeczywiście w Europie Środkowowschodniej czuję potrzebę wciągnięcia jej mieszkańców bardziej w sprawy europejskie. Dlatego od razu po nominacji tam się udałam i liczę na współpracę z moimi zastępcami w Komisji pochodzącymi z tego regionu. Konieczne jest zasypanie podziałów między wschodem i zachodem Europy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790