W poniedziałek na spotkaniu unijnych ministrów spraw wewnętrznych w Brukseli Polska ma zadeklarować, jakich uchodźców jest gotowa przyjąć. Mają być to Syryjczycy i Erytrejczycy, dwa tysiące ludzi. MSW odmówiło nam jednak podania jakichkolwiek szczegółów w tej sprawie, która budzi wielkie emocje w kraju.
– Polska zgłosi gotowość przyjęcia uchodźców, to znaczy może powiedzieć, że chce przyjąć na przykład inżynierów czy chrześcijan. Wskazani sami podejmą decyzję, czy zechcą do Polski przyjechać – mówi „Rz" Rafał Kostrzyński, rzecznik UNHCR (Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców).
UNHCR odpowiada za jedną z dwóch grup przybyszów z Syrii i Erytrei, które mają trafić do różnych krajów unijnych. Są to tzw. uchodźcy przesiedleni, którzy dostali już status uchodźcy w kraju sąsiednim, w przypadku Syryjczyków – np. w Libanie. Druga grupa to tzw. uchodźcy relokacyjni, czyli tacy, którzy dotarli na południe Europy, przepływając Morze Śródziemne. Polska ma wyrazić gotowość do przyjęcia po tysiąc uchodźców z każdej grupy.
– Bardzo możliwe, że znaczna część z nich nie będzie chciała do Polski przyjechać – podkreśla Rafał Kostrzyński. Tak było kilka lat temu, gdy nasz kraj wyraził gotowość przyjęcia 60 uchodźców, którzy dotarli na Maltę. Przyjechało do Polski tylko pięciu, sześciu Somalijczyków i jeden Erytrejczyk, i większości już tu nie ma.
Państwo policyjne
O Syrii toczącej się tam od czterech lat wojnie domowej wiele w Polsce wiadomo, także o tym, że wśród większości muzułmanów żyje tam mniejszość chrześcijańska, której los niektórych Polaków wydaje się interesować. O Erytrei wie się mało lub wcale. To niewielki kraj w Rogu Afryki nad Morzem Czerwonym i bardzo biedny (ósmy wśród najbiedniejszych na świecie według Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego). Ponad połowa Erytrejczyków to chrześcijanie, głównie wyznawcy Erytrejskiego Kościoła Ortodoksyjnego (uznającego honorowe zwierzchnictwo papieża Koptów w Egipcie), ale są też katolicy i protestanci. Oficjalnie dozwolone jest jeszcze praktykowanie islamu w wersji sunnickiej (muzułmanie stanowią nieco poniżej połowy mieszkańców). Inne religie są zakazane.