Sąd w Olsztynie zajmował się niedawną sprawą nieszczęśliwego wypadku do jakiego doszło na jednym z miejscowych dworców kolejowych w sierpniu 2016 roku. Kiedy Mariusz F. wysiadał z wagonu nie wysunął się trzeci stopień przy wyjściu z pociągu. Nie spodziewając się tego mężczyzna upadł całym ciężarem ciała na zgięte łokcie i kolano.
W wyniku upadku u poszkodowanego doszło do urazu ścięgna i mięśnia czworogłowego uda, a także zerwania ścięgna czworogłowego lewego. Mężczyzna musiał przejść operację, a później odbył kilkufazową rehabilitację.
Poszkodowany wystąpił na drogę sądową, domagając się od firmy ubezpieczeniowej, gdzie polisę miał przewoźnik 20 tys. zł.
Ubezpieczyciel przekonywał, że dotychczas wypłacone zadośćuczynienie w postępowaniu likwidacyjnym odpowiada wysokości doznanej przez niego krzywdy. Zdaniem firmy Mariusz F. nie wykazał krzywdy w większym rozmiarze. Zarzucił też przyczynienie się do powstania szkody z uwagi na nie zachowanie szczególnej ostrożności, odpowiadającej zachowaniu rozsądnej osoby w takiej sytuacji.
Sąd Rejonowy uznał, iż w opisywanej sprawie nie sposób jest przyjąć przyczynienia się powoda do powstania uszczerbku na jego zdrowiu w rozumieniu art. 362 Kodeksu cywilnego. Ubezpieczyciel nie wskazał bowiem żadnego konkretnego zachowania się powoda, które byłoby przyczyna powstania bądź też zwiększyło skutki wypadku dla jego zdrowia.