TSUE: "dziki strajk" pracowników nie zwalnia przewoźnika lotniczego z obowiązku wypłaty odszkodowań

Linie lotnicze mają obowiązek zrekompensować swoim pasażerom opóźnienia bądź odwołania lotów, które powstały wskutek strajków personelu pokładowego - wynika z wtorkowego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Aktualizacja: 18.04.2018 12:10 Publikacja: 18.04.2018 11:21

TSUE: "dziki strajk" pracowników nie zwalnia przewoźnika lotniczego z obowiązku wypłaty odszkodowań

Foto: 123RF

– Do tej pory wszelkiego rodzaju strajki lotnicze uznawano za nadzwyczajne okoliczności, które zwalniały linie lotnicze z obowiązku wypłaty odszkodowań. Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że nawet nielegalny i nieprzewidziany strajk pracowników linii lotniczej nie stanowi zdarzenia nadzwyczajnego. Przewoźnik musi wypłacić swoim pasażerom odszkodowania w wysokości nawet do 600 euro na osobę. Decyzja ta w znacznym stopniu wzmacnia europejskie prawo pasażerskie, a linie lotnicze będą teraz musiały stawić czoła fali roszczeń, ponieważ orzeczenie dotyczy również wszystkich wcześniejszych wydarzeń. Jedynym ograniczeniem jest tylko przedawnienie sprawy, które wynosi 3 lata – mówi Christian Nielsen, Dyrektor Działu Prawnego w AirHelp.

Wyrok zapadł na kanwie sprawy niemieckiego przewoźnika lotniczego TUIfly, który w 2016 r. niespodziewanie poinformował swoich pracowników o planach restrukturyzacji przedsiębiorstwa. Zapowiedź ta doprowadziła do sytuacji, w której w okresie około tygodnia członkowie załogi zadeklarowali, w odpowiedzi na wezwanie wystosowane przez samych pracowników, niezdolność do pracy z powodu choroby.

Z powodu „dzikiego strajku" liczne loty zostały bądź odwołane, bądź odnotowały opóźnienia wynoszące w chwili lądowania co najmniej trzy godziny. Spółka odmówiła pasażerom wypłat odszkodowań z tytułu opóźnień.

Niemieckie sądy, do których wpłynęły powództwa o wypłatę odszkodowań od pasażerów, zwróciły się do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu z pytaniem, czy spontaniczna nieobecność znacznej części załogi w formie „dzikiego strajku", taka jak rozpatrywana w tych sprawach, mieści się w zakresie pojęcia „nadzwyczajnych okoliczności" z takim skutkiem, iż zwalnia przewoźnika lotniczego z ciążącego na nim obowiązku odszkodowania.

TSUE stwierdził, że „dziki strajk" załogi w następstwie niespodziewanej zapowiedzi restrukturyzacji przedsiębiorstwa nie stanowi „nadzwyczajnej okoliczności" pozwalającej przewoźnikowi lotniczemu na zwolnienie się z obowiązku odszkodowania w przypadku odwołania lub dużego opóźnienia lotu.

Co więcej, ryzyko wynikające ze skutków społecznych towarzyszących tego rodzaju środkom należy uznać za wpisujące się w ramy normalnego wykonywania działalności przewoźnika lotniczego.

Wyrok w sprawach połączonych C-195/17, od C-197/17 do C-203/17, C-226/17, C-228/17, C-254/17, C-274/17, C-275/17, od C-278/17 do C-286/17 i od C-290/17 do C-292/17 Helga Krüsemann i in. / TUIfly GmbH

– Do tej pory wszelkiego rodzaju strajki lotnicze uznawano za nadzwyczajne okoliczności, które zwalniały linie lotnicze z obowiązku wypłaty odszkodowań. Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że nawet nielegalny i nieprzewidziany strajk pracowników linii lotniczej nie stanowi zdarzenia nadzwyczajnego. Przewoźnik musi wypłacić swoim pasażerom odszkodowania w wysokości nawet do 600 euro na osobę. Decyzja ta w znacznym stopniu wzmacnia europejskie prawo pasażerskie, a linie lotnicze będą teraz musiały stawić czoła fali roszczeń, ponieważ orzeczenie dotyczy również wszystkich wcześniejszych wydarzeń. Jedynym ograniczeniem jest tylko przedawnienie sprawy, które wynosi 3 lata – mówi Christian Nielsen, Dyrektor Działu Prawnego w AirHelp.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów