Noga z gazu i więcej wyobraźni

Przekraczanie prędkości w terenie zabudowanym i gwałtowna jazda to główne grzechy firmowych kierowców.

Aktualizacja: 07.10.2017 16:16 Publikacja: 07.10.2017 15:52

Co czwarty samochód osobowy w ruchu drogowym należy do firmy. Od ich kierowców w znacznej mierze zal

Co czwarty samochód osobowy w ruchu drogowym należy do firmy. Od ich kierowców w znacznej mierze zależy bezpieczeństwo ruchu drogowym

Foto: Fotorzepa, Robert Przybylski RP Robert Przybylski

Tegoroczne statystyki policyjne napawają wskazują, że w pierwszych ośmiu miesiącach nastąpił ponad 6-procentowy spadek liczby wypadków (do 20,5 tys.), ponad 10-procentowy spadek liczby ofiar śmiertelnych (do 1671 osób), o ponad 6 proc. zmalała także liczba rannych (do 25 045 osób). Wzrosła jedynie (o ponad 6 proc.) liczba kolizji.

Poprawa bezpieczeństwa drogowego to zasługa także kierowców firmowych. W Polsce są dwa miliony aut służbowych, zatem co ósmy samochód rejestrowany jest przez przedsiębiorców. Jednak z racji dwu-trzykrotnie większych rocznych przebiegów od samochodów prywatnych, udział w ruchu aut firmowych przekracza 25 proc.

Opiekunowie flot także zauważają poprawę statystyk. – Coraz rzadziej spotykamy piratów drogowych w samochodach oznaczonych logiem firmy – zapewnia przedstawicielka Stowarzyszenia Kierowników Flot Samochodowych Bogumiła Czernecka.

Mimo to sporo pozostaje do zrobienia. Niektórzy kierowcy flotowi jeszcze mają kawaleryjskie nawyki, wynika z badania firm Cartrack i DuPont, przeprowadzonego latem b.r. na próbie 20 tys. aut firmowych. Wynika z niego, że 86,5 proc. kierowców przekraczało dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym, a jedynie 13,3 proc. jechało przepisowo. Poza terenem zabudowanym przepisy łamało 61 proc. kierowców, zgodnie z prawem auto prowadziło 39 proc. Jednak na autostradach i trasach szybkiego ruchu jedynie 27 proc. jechało z nadmierną prędkością. 73 proc. kierowców prowadziło przepisowo.

– Szacuje się, że na polskich drogach jeździ prawie 2 miliony samochodów służbowych. Przeanalizowaliśmy dane zbierane z 20 tys. z nich, co daje nam miarodajny obraz tego, jak jeżdżą kierowcy zawodowi – przekonuje dyrektor sprzedaży Cartrack Kamil Jakacki. – Jednak byli oni świadomi, że ich styl jazdy będzie poddawany ocenie, a więc dane mogą być bardziej optymistyczne niż jest to w rzeczywistości – zastrzega.

Spokojniej w mieście

Według policyjnych statystyk 70 proc. wypadków zdarza się w mieście. – Wsiadającym do auta często brakuje wyobraźni. Aby zapobiec kolizji czasami wystarczy jedynie zdjąć nogę z gazu wjeżdżając na skrzyżowanie lub przejście dla pieszych, a co jest bardzo ważne utrzymywać prawidłową odległość między jadącym z przodu pojazdem – uważa Krzysztof Gos z Akademii Bezpiecznej Jazdy.

Różnica pomiędzy prędkością 50 i 60 km/h jest często na wagę życia. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego szacuje, że o ile jadąc z prędkością 50 km/h samochód zatrzyma się na dystansie niecałych 30 m, to przy 65 km/h uderzy w pieszego z prędkością 30 km/h. Przy rozpędzeniu do 70 km/h uderzenie nastąpi z prędkością 43 km/h.

KBRD szacuje, że przy potrąceniu pieszego lub rowerzysty przez samochód jadący z prędkością 50 km/h prawdopodobieństwo wypadku śmiertelnego wynosi 90 proc. M. in. nadmierna prędkość spowodowała, że w 2016 roku w wypadkach na terenie zabudowanym zginęło 1275 osób.

Brak wyobraźni i dobrych nawyków także sprzyja wypadkom poza terenem zabudowanym. – Niedostosowanie prędkości do warunków pogodowych, natężenia ruchu, stanu jezdni czy widoczności niejednokrotnie przesądza o kolizji. Pokłosiem nadmiernej prędkości są uderzenia w tył samochodu jadącego przed nami. Ciągle zapominamy, że czas reakcji, czyli 1 sekunda, wystarcza, aby przy prędkości 130 km/h przejechać od 39 do nawet 50 metrów. Wystarczy spojrzeć na sznury aut jadących w obszarach niezabudowanych – jeden za drugim, dzieli ich maksymalnie 10 metrów. W takiej sytuacji nietrudno o wypadek – przypomina Krzysztof Gos.

Zbyt nerwowo

Z badania Cartrack i DuPont wynika również, że 38 proc. kierowców hamuje zbyt gwałtownie. Jedynie 35 proc. z analizowanej grupy zostało przypisanych do kategorii „Bezpieczny". Akceptowalnie jeździło 48 proc. badanych. „Nieakceptowalny" styl jazdy miało 17 proc. kierowców.

Instruktor z Akademii Jazdy Mariusz Stuszewski podkreśla, że pierwszą zasadą bezpiecznej i zarazem oszczędnej jazdy jest przewidywanie i myślenie. – Płynna jazda jest nie tylko oszczędna, ale także bezpieczna. Unikanie nagłego hamowania i przyspieszania zmniejsza spalanie i zużycie mechanizmów samochodu – przekonuje Stuszewski.

Z wypadkami drogowymi wiążą się poważne koszty społeczne i ekonomiczne. Są to skutki społeczne utraty zdrowia i życia oraz utraty narzędzia pracy, wizerunku firmy, ale również wzrostu ubezpieczeń komunikacyjnych. Bank Światowy szacuje, że koszty wypadków drogowych w Polsce sięgają 30 mld zł. Same koszty leczenia (wg NFZ) ofiar wypadków drogowych wynoszą 3 mld zł.

Floty wdrożyły programy analizy szkodowości, montują urządzenia lokalizujące GPS i systemy monitorujące flotę oraz identyfikują obszary wymagające poprawy. – Promowanie bezpieczeństwa daje pracownikom-kierowcom poczucie, jak istotni są dla firmy, co stwarza dodatkowe warunki do podnoszenia wyników i jest elementem pozapłacowej motywacji. Promujmy więc dobre praktyki w zakresie bezpieczeństwa pracy i stylu jazdy – apeluje Czarnecka.

Przedstawicielka DuPont Anna Okręglicka-Majda zapewnia, że w jej firmie sprawdza się prewencja i system dokształcania. – Kierowcy, którzy najbardziej świadomie podchodzą do szkoleń i, co najważniejsze, wdrażają je w codziennej pracy, są nagradzani. Środek ciężkości powinien być przeniesiony na odpowiednią edukację i wyróżnianie za prawidłową jazdę. Wtedy w Polsce mielibyśmy mniej wypadków – przekonuje przedstawicielka DuPont.

Podobnie uważa Czarnecka, choć przyznaje, że kary niekiedy też są konieczne. Ważna jest jednak praca u podstaw i szkolenie z podstawowych zasad bezpieczeństwa oraz ich utrwalanie. – Ponadto użytkownicy samochodów służbowych winni mieć wiedzę, ile kosztuje firmę nieprawidłowe użytkowanie samochodu, jakie są skutki wzrostu szkodowości, np. zgubienia kluczyka, urwanego lusterka, wlania niewłaściwego paliwa etc. Ta świadomość przyczynia się do eliminacji zdarzeń tego typu, a tym samym pozwala uniknąć tego typu kosztów – tłumaczy Czarnecka. ©?

Tegoroczne statystyki policyjne napawają wskazują, że w pierwszych ośmiu miesiącach nastąpił ponad 6-procentowy spadek liczby wypadków (do 20,5 tys.), ponad 10-procentowy spadek liczby ofiar śmiertelnych (do 1671 osób), o ponad 6 proc. zmalała także liczba rannych (do 25 045 osób). Wzrosła jedynie (o ponad 6 proc.) liczba kolizji.

Poprawa bezpieczeństwa drogowego to zasługa także kierowców firmowych. W Polsce są dwa miliony aut służbowych, zatem co ósmy samochód rejestrowany jest przez przedsiębiorców. Jednak z racji dwu-trzykrotnie większych rocznych przebiegów od samochodów prywatnych, udział w ruchu aut firmowych przekracza 25 proc.

Pozostało 89% artykułu
Transport
100 zł za 8 dni jazdy pociągami. Koleje Śląskie kuszą na majówkę. A inni?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego