Komplikuje się realizacja kolejnej ważnej inwestycji z krajowego programu drogowego. Z podpisania kontraktu na budowę drogi ekspresowej S7 pod Krakowem wycofała się Polaqua. To kolejna firma, która po zawirowaniach przetargowych miała wykonać trudny, przeszło 18-kilometrowy odcinek pomiędzy węzłem Widoma a Krakowem. Jak podała spółka, powodem decyzji o rezygnacji z wartej blisko miliard złotych umowy był wzrost kosztów.
To nie pierwszy taki przypadek. Wcześniej fiaskiem zakończył się wybór wykonawcy dla dziesięciokilometrowego odcinka trasy S1 pomiędzy lotniskiem w Pyrzowicach a węzłem w Podwarpiu. Najpierw zwycięskie konsorcjum Mostostalu Warszawa i hiszpańskiej firmy Acciona Construccion odmówiło podpisania umowy z powodu – jak stwierdzono – kłopotów z wykonawcami. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) liczyła na podpisanie kontraktu z kolejnym uczestnikiem postępowania, ale firmy biorące w nim udział nie wykazały zainteresowania.
Podobne problemy dotknęły m.in. budowę odcinka drogi S61 Via Baltica pomiędzy Łomżą Zachód a węzłem Kolno. Przetarg wygrała włoska Impresa Pizzarotti, proponując budowę za niespełna 443 mln zł. To o przeszło połowę mniej, niż zakładał kosztorys inwestorski. Po kilku miesiącach okazało się, że Włosi chcą, by ich oferta została odrzucona. Nie byli już zainteresowani budową.
Czeka 18 umów
Od początku 2018 r. GDDKiA podpisała 23 umowy na budowę 304 kilometrów szybkich dróg. Do końca grudnia mają być jeszcze podpisane kontrakty m.in. na pozostałe cztery odcinki autostrady A1 pomiędzy granicą województwa śląskiego a Tuszynem i trzy odcinki Via Baltica w rejonie Łomży i na południe od Ełku. Ponadto na fragment ekspresówki S3 od Bolkowa do granicy z Czechami, odcinki S19 na północ od Rzeszowa, a także na budowę S14 – zachodniej obwodnicy Łodzi. W sumie będzie jeszcze 18 umów na 246 km.