Sejm debatuje dziś nad nową opłatą paliwową

Sejm wznowił przerwane w piątek posiedzenie. Posłowie zajmą się projektem ustawy autorstwa posłów PiS o Funduszu Dróg Samorządowych.

Aktualizacja: 12.07.2017 10:45 Publikacja: 12.07.2017 10:35

Sejm debatuje dziś nad nową opłatą paliwową

Foto: Bloomberg

"Jeśli chcemy jeździć bezpiecznie, po dobrych drogach musimy wprowadzić opłatę drogową".

Tymi słowami przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury Bogdan Rzońca odpierał zarzuty opozycji ws. utworzenia Funduszu Dróg Samorządowych.

 Jak zauważył, w 2015 r. koszty wypadków drogowych w Polsce przekroczyły 42 mld zł. Dodał, że Polska znajduje się w niechlubnej czołówce krajów, jeśli chodzi o liczbę osób zabitych w wypadkach drogowych. Według posła jednym z powodów tego są "bardzo słabe drogi gminne, powiatowe i bardzo słaba sieć komunikacyjna".

- Bezpieczeństwo to pierwsza potrzeba człowieka, każdy kto gdzieś jedzie chce dojechać bezpiecznie i bezpiecznie wyjechać. Powołując ten fundusz, chcemy zmienić tę bardzo niekorzystną sytuacją - podkreślił Rzońca.

Dodał, że propozycja PiS wychodzi na przeciw samorządowcom, których nie stać na naprawę dróg.

- Wszystkie komentarze mówiące o tym, że wprowadzamy nową daninę, nowy podatek są nieprawdziwe. Wcale nie mówimy o nowym podatku, mówimy o opłacie drogowej, która będzie wprowadzona i będzie zasilała celowy fundusz na drogi, nie na administracje, nie na 500plus, nie na mieszkania. Wszystkie środki z tego funduszu trafią tylko i wyłącznie na drogi - zapewnił.

- Jeśli państwo chcecie bezpiecznie jeździć po polskich drogach, to pomóżcie nam w stworzeniu tego funduszu - apelował polityk PiS.

Jak dodał, wprowadzenie opłaty drogowej nie musi oznaczać podwyżek cen paliw na stacjach benzynowych.

- Wcale opłata drogowa nie musi się przełożyć na wzrost ceny paliwa. Nigdzie tego nie napisaliśmy, że tak musi być - mówił.

- Nie ma lepszego momentu na wprowadzenie tej opłaty drogowej niż dzisiaj ponieważ ceny paliw na rynkach światowych idą w dół - dodał Rzońca.

Petru: uderzycie w najbiedniejszych

To jest kolejny podatek, który podwyższacie; uderzycie w najbiedniejszych - powiedział w środę w Sejmie lider Nowoczesnej Ryszard Petru.

Wskazał, że "przeciętnie Polak tankuje 1,3 tys. litrów, czyli wychodzi 350 zł rocznie więcej". "Każdy zapłaci 350 zł więcej za tę podwyżkę podatku" - podkreślił. Dodał, że właściciele firm transportowych zapłacą za jedną ciężarówkę ok. 10 tys. zł rocznie więcej. 

"Każdym elementem składników inflacji są koszty transportu i właśnie cena benzyny. Zapłacimy za wszystko więcej - za mleko, za mięso, za pieczywo" - powiedział. "Dziś inflacja wynosi już 0,5 proc. (...) Skończy się tak jak za Gierka, nie będziecie w stanie sfinansować swoich obietnic wyborczych, a inflacja będzie tak wysoka, że Polakom będzie się żyło drożej" - mówił.

Szef Nowoczesnej powiedział, że to kolejny podatek, który podwyższa rząd. Jak mówił, podwyższona została już składka na ZUS, czy opłaty.

PSL: Nowa ustawa kosztem Polaków

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej w Sejmie uznał, że PiS chce utworzyć Fundusz kosztem Polaków, "sięgając do ich kieszeni".

- Nie wierzymy, że te pieniądze pójdą na drogi, bo PiS obcinał fundusz na drogi lokalne o 200 mln zł w tym roku, w tym budżecie - podkreślał szef PSL.

Według niego "prysła bańka mydlana", w której PiS ciągle obiecywał, że nie będzie żadnych podatków i nowych obciążeń.

Poinformował, że PSL proponuje przekazanie na drogi lokalne połowy zysków z Narodowego Banku Polskiego, czy - jak wyliczył - ok. 4,5 mld zł. "Nie zwiększajmy obciążeń dla naszych rodaków. Trzeba odrzucić ten projekt, przyjąć pomysł PSL i sprawa jest rozwiązana" - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Zdaniem posła PSL Pawła Bejdy zmiany, które chce wprowadzić PiS wpłyną na podwyżki cen paliw. Ironizował, że robiąc to, partia rządząca szykuje "prezent" m.in. dla Polaków wyjeżdżających na wakacje czy dla rolników przed żniwami. Ocenił, że jest to "zła ustawa", którą należy "wyrzucić do kosza" w pierwszym czytaniu.

Ta ustawa to "prezent" dla rolników na żniwa

Według Pawła Bejdy (PSL) ustawa o Funduszu Dróg Samorządowych to "prezent" dla Polaków na wakacje i "prezent" dla rolników na żniwa oraz "prezent" dla transportowców, który ich dobije.

- Na początek "prezent" dla Polaków na wakacje, "prezent" dla rolników akurat na żniwa, "prezent" dla polskich transportowców i przedsiębiorców, "prezent", który ich dobije - powiedział w Sejmie Bejda podczas pierwszego czytania projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych.

Jego zdaniem nowa ustawa to średnio zwiększenie jednorazowego rachunku za paliwo przez kierowcę o 20 zł na tankowaniu. Dodał, że zgodnie z założeniami tej ustawy, ta kwota będzie rosnąć, bo z założeń ustawy wynika, że kwota opłaty drogowej będzie co roku się powiększać w zależności od wzrostu cen w gospodarce.

- A czemu ceny w gospodarce będą rosnąć? Bo cena paliwa wpływa na wszystkie inne ceny. Skoro paliwo będzie droższe to usługi, żywność, towary wszystko podrożeje. Pytanie, po co to wszystko? Przecież przy tak niskich cenach ropy na świecie powinniście obniżać ceny paliwa - powiedział w Sejmie Bejda.

- PiS twierdzi, że te pieniądze pójdą na drogi, to bzdura, albo jak kto woli kolejna bajka. Dlaczego nie przeznaczycie chociaż połowy zysku Narodowego Banku Polskiego na drogi tak jak proponuje to PSL - dodał.

Jego zdaniem projekt ustawy oznacza, że PiS po "dojeniu" spółek Skarbu Państwa zacznie dojenie Polaków i to na niespotykaną dotąd skalę.

PiS podzielony ws. nowej daniny

Ta ustawa jest zła, antyludzka i antyobywatelska; apeluję do moich koleżanek i kolegów z PiS o wycofanie podpisów pod tą ustawą; wprowadzi szereg podwyżek począwszy od paliwa skończywszy na żywności - mówił w Sejmie poseł PiS Łukasz Rzepecki nt. projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych.

- Ta ustawa jest zła, antyludzka i antyobywatelska. Dlatego z tego miejsca chciałbym zaapelować do moich koleżanek i kolegów z Prawa i Sprawiedliwości, do kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości żebyście wycofali państwo te podpisy pod tą ustawą - powiedział Rzepecki.

- Ta ustawa wprowadza wiele podwyżek cen, począwszy od paliwa skończywszy na żywności, na usługach transportowych. Nie możemy być jak Platforma Obywatelska w czasie kampanii, która mówiła jedno, a robiła co innego - powiedział poseł PiS.

- My w kampanii mówiliśmy jasno, że nie podniesiemy podatków, dlatego apeluję do moich koleżanek i kolegów - nie głosujcie za tą ustawą, nie podnoście podatków - powiedział Rzepecki.

Sejm debatuje w środę nad projektem ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych autorstwa posłów PiS, który zakłada dofinansowanie budowy lub przebudowy dróg lokalnych oraz mostów na drogach wojewódzkich. Fundusz ma zasilać nowa opłata paliwowa w wysokości 20 groszy za litr.

Z szacunków projektodawców wynika, że stawka opłaty drogowej zapewni wpływy w wysokości ok. 4-5 mld zł rocznie. Połowa kwoty zostanie przeznaczona na Fundusz Dróg Samorządowych, natomiast reszta wpływów zasili Krajowy Fundusz Drogowy.

Adamczyk: Pieniądze z Funduszu Dróg Samorządowych nie trafią na inne cele

Pieniądze z Funduszu Dróg Samorządowych trafią tylko na remonty dróg, kłamstwem jest twierdzenie, że mogą być przeznaczone na inne cele - mówił w środę w Sejmie minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk.

Adamczyk ubolewał, że wiele słów, które padły w debacie, "mijało się często z prawdą".

Przypominał, że 90 proc. dróg w Polsce to drogi gminne i powiatowe, ale "zapewnienie wsparcia finansowania przebudowy i modernizacji tych dróg, to przez wiele lat niespełniony postulat, formułowany przez samorządy". Dodał, że do jego resortu wpływa ogromna liczna postulatów, dotyczących zwiększenia finansowania dróg lokalnych.

"Tylko w tym roku 560 wniosków kierowanych przez gminy i 817 wniosków kierowanych przez powiaty nie zostało uwzględnionych, bo zabrakło funduszy" - przekonywał Adamczyk. "Występując przeciw temu projektowi, występujecie przeciwko samorządom, z których większość z was wyszła" - zwracał się do opozycji.

Dodał, że w ubiegłym roku na drogach gminnych i powiatowych doszło do 15 tys. wypadków, w których zginęło ponad 1 tys. osób. "To są nieszczęścia, którym trzeba w końcu zapobiec" - powiedział.

Minister podkreślał też, że "kłamstwem jest", iż z pieniędzy Funduszu Dróg Samorządowych finansowane będą "różne inne przedsięwzięcia".

"Większość z państwa doskonale wie, że tak jak nie można naruszać Krajowego Funduszu Drogowego, tak nie będzie można naruszać Funduszu Dróg Samorządowych, jeżeli nie będzie to związane z literalnie zapisanymi celami" - mówił Adamczyk. "Na użytek debaty publicznej podajecie kłamstwa" - zwracał się do opozycji.

Wyrażał zadowolenie, że posłowie PiS, twórcy projektu, "byli w stanie przeciwstawić się temu atakowi, by zapobiegać tym nieszczęściom i by zmienić realia dróg samorządowych".

Zapowiedział, że dzięki Funduszowi Dróg Samorządowych w przyszłym roku na drogi lokalne trafi 2,5-3 mld zł, a razem z pieniędzmi samorządowymi będzie to ok. 5 mld zł. A prace remontowe na tych drogach, dodał, będą wykonywać polskie, małe firmy, "które nie mogą wygrać projektów autostradowych".

Adamczyk zaznaczył, że dzięki funduszowi uda się też wyremontować w ciągu dwóch lat tyle dróg lokalnych, ile w ciągu dwóch kadencji udało się przebudować poprzedniej koalicji.

Mateusiak-Pielucha (PiS): nie wycofuję poparcia dla projektu ws. opłaty paliwowej

Posłanka PiS Beata Mateusiak-Pielucha powiedziała, że nie wycofuje poparcia dla projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych. Zaznaczyła, że wcześniej nie znała jego szczegółów. W środę na Twitterze ruchu Kukiz'15 pojawił się wpis dot. wycofania przez nią poparcia dla projektu.

Na Twitterze ruchu Kukiz'15 zamieszczono skan pisma posłanki Mateusiak-Pieluchy, w którym informuje ona marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego o wycofaniu swojego poparcia dla projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych.

W środę po południu Mateusiak-Pielucha powiedziała jednak, że nie wycofuje swojego poparcia dla projektu.

"Mieliśmy rozmowę na klubie, przekonano nas argumentami" - powiedziała posłanka PiS.

Jak dodała, nie znała szczegółów tego projektu. "Ale później wyjaśniono nam o co w nim chodzi, dlatego popieramy ten projekt" - dodała Mateusiak-Pielucha.

Emilewicz o opłacie drogowej: nie wiadomo, czy paliwa zdrożeją

Wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz komentując projekt ustawy wprowadzającej opłatę drogową powiedziała, że nie jest "pełną entuzjastką projektu, bo każde podnoszenie danin jest procesem kontrowersyjnym". Jej zdaniem, na razie nie wiadomo, czy w efekcie paliwa zdrożeją.

Emilewicz w środę w programie TVN24BiS pytana, czy opłata drogowa pomoże małym i średnim przedsiębiorcom, odparła: "Porozmawiajmy z tymi przedsiębiorcami, którzy działają w branży budowlanej". Dodała, że jej zdaniem "perspektywa tego, że będą środki na drogi, na które dzisiaj w budżecie nie ma pieniędzy, pewnie jest zadowalająca" dla tych przedsiębiorców.

"Jest pytanie - co jest lepsze dla przedsiębiorców? Czy płacić z tego tytułu, że nie mają drogi, którą szybciej mogą przejechać do swojego klienta, czy też podniesienie (...) drobne, w miesięcznych kosztach działalności" - mówiła. Przypomniała także, że "paliwa można włączać do podstawy opodatkowania".

"Byłabym ostrożna z estymacją tego, czy ceny paliw rzeczywiście drastycznie wzrosną" - oceniła, bo - jak dodała - "nie wiemy realnie, czy to będzie korekta w cenie paliwa".

"To jest trudny i kontrowersyjny projekt; nie będę mówić, że jestem jego pełną entuzjastką, bo każde podnoszenie danin jest procesem kontrowersyjnym" - mówiła.

Przyznała, że budżet jest "w bardzo dobrej sytuacji". "Sytuacja gospodarcza w Polsce jest dzisiaj naprawdę taka, że zazdroszczą nam nasi sąsiedzi. Natomiast są pewne plany związane z tym budżetem, z procesami, które się toczą, a jednocześnie są oczekiwania związane z poprawą bezpieczeństwa i z poprawą jakości dróg" - dodała.

SLD: opłata paliwowa to kolejny podatek

Sprzeciwiamy się dodatkowemu podatkowi, który zostanie nałożony na obywateli, na którym straci również polska gospodarka tracąc swoją konkurencyjność - oświadczyli w środę posłowie SLD odnosząc się do projektowanej opłaty paliwowej, która ma trafiać do Funduszu Dróg Samorządowych.

"Sprzeciwiamy się dodatkowemu podatkowi, który zostanie nałożony na obywateli, na którym straci również polska gospodarka tracąc swoją konkurencyjność" - podkreślił na konferencji prasowej w Sejmie wiceprzewodniczący SLD Marek Balt. Jego zdaniem "wyższe ceny paliw to droższy transport usług i towarów".

"Skandalem jest również, że do dopłaty będzie doliczane 23 proc. VAT-u, co jest kolejnym obciążeniem obywateli o którym się nie mówi, a minister (rozwoju i finansów) Mateusz Morawiecki znowu będzie się chwalił z wyższej ściągalności podatku VAT" - dodał.

Wiceprzewodniczący SLD podkreślił, że podniesienie cen paliw to podniesienie kosztów życia dla każdego obywatela. "W tym między innymi cen biletów komunikacji miejskiej, to droższy koszt dojazdu do pracy" - zaznaczył.

Balt zauważył również, że Polska jest dopiero na 20. miejscu w Europie, jeśli chodzi o zakup samochodu za przeciętną pensję. "A przecież wiemy, że większość Polaków nie zarabia tej kwoty" - dodał.

Sekretarz generalny SLD Marcin Kulasek zaznaczył, że podwyżka cen paliw wpłynie na wzrost cen innych produktów. "Pytamy partię rządzącą dlaczego wprowadza tę podwyżkę i czy to ma związek ze zbliżającymi się powoli wyborami samorządowymi. Po co, skoro jest podobno tak dobrze?" - podkreślił.

Nowa opłata na remonty dróg

Projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych,złożony w Sejmie przez grupę posłów PiS, zakłada przewiduje zmianę zasady finansowania dróg zarządzanych przez jednostki samorządu terytorialnego. Ma to być organ rządowy, zarządzający systemem dofinansowania budowy i modernizacji dróg gminnych, powiatowych oraz mostów na drogach wojewódzkich. Instytucja ma zająć się także finansowaniem infrastruktury wodno-kanalizacyjnej w pasie drogowym, administrowanym przez samorządy.

W projekcie założono, że FDS będzie funkcjonował na analogicznych zasadach jak działający dotychczas Krajowy Fundusz Drogowy. Natomiast szczegółowe warunki finansowania zadań ze środków Funduszu mają być określone w umowach zawieranych przez wojewodę z BGK. Z kolei BGK będzie przekazywało pieniądze wojewodzie, który rozdysponuje je jednostkom samorządu terytorialnego.

Z szacunków projektodawców wynika, że stawka opłaty drogowej zapewni wpływy w wysokości ok. 4-5 mld zł rocznie. Połowa kwoty zostanie przeznaczona na Fundusz Dróg Samorządowych, natomiast reszta wpływów zasili Krajowy Fundusz Drogowy.

 

"Jeśli chcemy jeździć bezpiecznie, po dobrych drogach musimy wprowadzić opłatę drogową".

Tymi słowami przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury Bogdan Rzońca odpierał zarzuty opozycji ws. utworzenia Funduszu Dróg Samorządowych.

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Strajki bardzo zabolały Lufthansę. A to jeszcze nie koniec