Podczas transmitowanego przez telewizję niedzielnego wiecu w Antalyi w południowej Turcji i dwa razy dzień wcześniej, Erdogan wykorzystał zmontowaną wersję filmu na wiecu przez wyborami lokalnymi, zaplanowanymi na koniec miesiąca. Przy okazji krytykował turecką opozycję jako słabą.
Napastnik z Christchurch, zidentyfikowany jako 28-letni Australijczyk Brenton Tarrant, opublikował przed atakami długi manifest, stwierdzając w nim m.in, że muzułmanie powinni zostać wypędzeni z części Turcji leżącej na zachód od Bosforu.
Erdogan w czasie wieców zaprezentował fragmenty filmu - z niewyraźnymi fragmentami ataku - na kilku wiecach wyborczych i połączył je z oświadczeniami tureckiego lidera opozycji, chcąc zestawić go razem z cieszącym się złą sławą australijskim senatorem Fraserem Anningiem, który za ataki obwiniał muzułmańską imigrację.
- To nie jest odosobnione wydarzenie, to coś bardziej zorganizowanego - tłumaczył Edrogan w poniedziałek, podczas spotkania w Canakkale w zachodniej Turcji (gdzie filmu tym razem już nie odtwarzał). - Testują nas komunikatem, który wysyłają nam z Nowej Zelandii, 16,500 tys. km stąd - mówił.
Przeciwko takiemu wykorzystaniu filmu zaprotestował wicepremier Winston Peters. Jego zdaniem takie upolitycznienie masakry „zagraża przyszłości i bezpieczeństwu Nowej Zelandii oraz jej obywatelom za granicą, a to jest całkowicie niesprawiedliwe”.