To był zupełnie inny mecz niż dwa poprzednie, w których 18-latka z Warszawy mogła się czuć bezpiecznie już po kilku gemach. Tym razem, by zwyciężyć oprócz dobrej gry musiała też pokazać hart ducha, okazać się po prostu dziewczyną dzielną. Przegranie pierwszego seta 0:6, w tak ważnym turnieju, z rywalką, która gra pewnie i znakomicie serwuje, to dla nowicjuszki w elicie zwykle zaproszenie do szatni.

Zwycięstwo Igi Świątek w Paryżu

Iga Świątek zaprosić się nie dała. Poważny opór rywalce zaczęła stawiać w czwartym gemie drugiego seta, po chwili przełamała podanie Puig, objęła prowadzenie 4:2, potem 5:2 i utrzymała tę przewagę do końca seta. Ale nie oznaczało to końca emocji.
 
W secie trzecim Polka miała trzy szanse na break przy prowadzeniu 3:1, nie wykorzystała żadnej z nich, ale na szczęście Puig zaczęła grać gorzej, a przede wszystkim gorzej serwować a Iga Świątek zachowała zimną krew i mamy jedno z najbardziej wzruszających polskich tenisowych zwycięstw. Ile ten mecz kosztował Igę wszyscy zobaczyli po ostatniej piłce, gdy na korcie się rozpłakała.

Świątek jest w erze tenisa open drugą Polką po Agnieszce Radwańskiej, która awansowała w Paryżu do czwartej rundy, czyli pozostaje w grze w drugim tygodniu turnieju, co jest ogromnym sukcesem. W poniedziałek jej rywalką będzie broniąca tytułu Rumunka Simona Halep, z którą tak pięknie walczyła Magda Linette. Jeśli Świątek przegra, będzie w poniedziałek po turnieju w granicach 60. miejsca w rankingu WTA. Do Paryża przyjechała jak nr 104. Za trzy zwycięstwa Polka zarobiła już 243 tysiące euro.

Alicja Rosolska i Chorwat Nikola Mektić (nr 7) w drugiej rundzie miksta pokonali parę Asia Muhammad (USA) - Luke Bambridge (Wielka Brytania) 6:4, 6:4.

 I to wszystkie polskie sobotnie radości. Bolesna jest przede wszystkim porażka rozstawionego z nr 1 debla Łukasz Kubot - Marcelo Melo. Polak i Brazylijczyk przegrali w trzeciej rundzie z parą francuską Jeremy Chardy - Fabrice Martin 7:5, 2:6, 3:6. Przegrała też Alicja Rosolska w deblu. Polkę i Chinkę Zhaoxuan pokonały Francuzki Fiona Ferro i Diane Parry 7:5, 4:6, 6:4.

Sensacją dnia była porażka liderki światowego rankingu Naomi Osaki (Japonia, nr 1) z Czeszką Kateriną Siniakovą (42 WTA) 4:6, 2:6. Osaka to zwyciężczyni dwóch ostatnich turniejów wielkoszlemowych.