Polski sektor IT kuje żelazo póki gorące

Asseco, największa polska spółka informatyczna, opublikowała bardzo dobre wyniki za I półrocze i przedstawiła rekordowo wysoki portfel zleceń.

– Widać wzrost zainteresowania cyfryzacją i rozwiązaniami informatycznymi. We wszystkich sektorach odnotowaliśmy dwucyfrową dynamikę – komentuje wiceprezes Asseco Poland Marek Panek.

Portfel zamówień Asseco na 2021 r. ma wartość ponad 10 mld zł i jest o 16 proc. wyższy niż rok temu.

Rynek będzie rósł

W 2020 r. część firm oraz instytucji publicznych z powodu covidowych zawirowań obcięła budżety na inwestycje w IT. Jednak szybko się okazało, że wydatki w tym obszarze są nieuchronne w związku z pracą zdalną czy przenoszeniem się handlu do sieci.

– W najbliższych dwóch latach na rynku IT panować będzie ożywienie. Potwierdzają to prognozy ekspertów Gartnera. Przewidują oni, że najwyższe tempo wzrostu globalnego rynku IT wystąpi w obszarze oprogramowania dla biznesu – komentuje Michał Górecko, prezes BPSC. Dodaje, że nakłady na zaawansowane systemy IT, takie jak np. systemy klasy ERP, przekroczą 13 proc., a w 2022 r. tempo będzie nadal dwucyfrowe.

– PMR zapowiada, że do 2025 r. wydatki na IT w Polsce będą rosły w tempie przynajmniej 2 proc. rok do roku. Jednak te prognozy pochodzą z początku roku i należy spodziewać się wyższego tempa – podsumowuje szef BPSC.

Szanse i wyzwania

Rosnący popyt na usługi IT pomaga nie tylko wynikom firm stricte informatycznych (Asseco, Comarch, Atende, LiveChat), ale również producentom i dystrybutorom sprzętu IT. Kilka dni temu prognozy na 2021 r. podniósł np. Asbis.

– Ten rok nie przestaje nas zaskakiwać. Zapowiada się kolejny rekord w naszej historii, zarówno pod względem przychodów, jak i zysków – tak podniesienie prognoz komentował Siarhei Kostevitch, dyrektor generalny Asbisu. Zgodnie z nową prognozą tegoroczne przychody grupy mają się kształtować w przedziale od 2,9 mld dol. do 3,1 mld dol., czyli mogą być 7 proc. wyższe od górnych zakresów pierwotnej prognozy, natomiast zysk netto będzie pomiędzy 71 a 74 mln dol., co oznacza, że może być wyższy o 45 proc. od pierwotnie zakładanych górnych widełek.

Popyt na usługi IT rośnie, ale coraz większym wyzwaniem jest deficyt pracowników. W tym sektorze popularna jest praca zdalna, co sprawia, że o polskich specjalistów konkurują już nie tylko firmy lokalne, ale również z zagranicy. Wynagrodzenia idą w górę, a ostatnie pomysły rządu związane ze wzrostem obciążenia kosztów pracy na pewno nie pomagają. Czas pokaże, jak branża poradzi sobie z tym wyzwaniem.

Polowanie na aktywa

Przyspieszona cyfryzacja zapewni długofalowy popyt na usług IT. Te dobre perspektywy zachęcają do przejmowania firm informatycznych. Niektóre otwarcie ogłosiły, że szukają inwestora. To między innymi PGS Software czy Sygnity, które rozpoczęły przegląd opcji strategicznych.

Na przejęciach swój biznes zbudowało wspomniane już Asseco. Tylko w ciągu sześciu pierwszych miesięcy 2021 r. do grupy dołączyło 11 nowych spółek (na rynkach zagranicznych). Czy na horyzoncie są też zakupy na polskim rynku? Asseco na ten temat wypowiada się powściągliwie, podkreślając, że przeszkodą w finalizacji rozmów na polskim rynku bywają często nierealistyczne oczekiwania właścicieli. Sytuacji nie ułatwia też ekspansywne podejście funduszy private equity, które windują wyceny w transakcjach i skłonne są przejmować aktywa po wyjątkowo wysokich cenach.

Statystyki potwierdzają, że fundusze PE są bardzo aktywne. Jak podaje EY, 2021 r. może być pierwszym w historii, kiedy wartość nowych transakcji na rynku private equity przekroczy 1 bln dol. – wynika z badania Global PE Pulse. Tylko w pierwszych sześciu miesiącach przekroczyła ona 589 mld dol., co jest najlepszym półrocznym wynikiem, jaki kiedykolwiek zanotowano. Fundusze mają na celowniku kilka sektorów, w szczególności: ochronę zdrowia, usługi konsumenckie i branżę technologiczną.

Więcej na temat sytuacji branży IT już 30 sierpnia w publikowanych na łamach „Rzeczpospolitej" „Analizach branżowych".

Gdzie jest granica wzrostu

Spółki z sektora nowych technologii pomagają indeksom bić kolejne rekordy. Wyceny są wyższe niż podczas internetowej bańki, która pękła w 2000 r. Eksperci twierdzą jednak zgodnie, że obecnie fundamenty firm IT i ich perspektywy są zdecydowanie lepsze niż 21 lat temu i trudno doszukiwać się tu prostych analogii. Faktem jest jednak, że w USA to właśnie spółki technologiczne są motorem trwającej już od 2009 r. hossy. Spadki w tym sektorze wieszczy m.in. Michael Burry, inwestor znany z filmu „The Big Short". Na polskiej giełdzie indeks WIG-informatyka również bije rekordy, ale wpływ tego sektora na naszą giełdę jest ograniczony. Wprawdzie spółek nowych technologii przybywa, ale nadal dominują tradycyjne przedsiębiorstwa z udziałem SP. Spółki technologiczne stanowią 12 proc. łącznej wartości wszystkich krajowych firm notowanych na GPW.

Opinia dla „rzeczpospolitej"

Wojciech Stramski, prezes firmy Beyond.pl

W przypadku branży IT wzrost jest nieunikniony, zarówno w ujęciu globalnym, jak i lokalnym, co potwierdzają praktycznie wszystkie raporty i analizy firm doradczych.