Założyciel i prezes Facebooka przerwał w środę milczenie w sprawie skandalu z wyciekiem danych ponad 50 mln użytkowników portalu społecznościowego do zewnętrznej firmy Cambridge Analytica. Na swoim profilu opublikował obszerne oświadczenie w sprawie, która od wielu dni poruszała zarówno świat biznesu jak i polityki, a także zwykłych użytkowników serwisu.
Zuckerberg napisał w oświadczeniu, że portal poinformuje wszystkich użytkowników, których dane zostały wykorzystane przez Cambridge Analytica. Poza tym, Facebook sprawdzi wszystkie aplikacje z dostępem do danych Facebooka i przeprowadzi audyt wszystkich aplikacji, które zachowują się "podejrzanie".
Zaostrzy też zasady dostępu pracowników do danych użytkowników i stworzy narzędzie, które pozwoli użytkownikom Facebooka na sprawdzenie, która aplikacja ma dostęp do ich danych, a także umożliwi odebranie jej uprawnień.
- Pracowałem, by zrozumieć dokładnie, co się stało i jak temu zapobiec w przyszłości – podkreślił tłumacząc swoje dotychczasowe milczenie. Zuckerberg przyznał też, że popełniono sporo błędów, ale przede wszystkim jest jeszcze sporo do zrobienia.
Według CBS Zuckerberg chciał zaczekać z wystąpieniem do zakończenia wewnętrznego audytu, jednak kontrolerzy koncernu zostali powstrzymani przez brytyjskie służby. Poprosiły one Facebooka o wstrzymanie się z kontrolą, póki oni nie zakończą swojego dochodzenia.