Słynne targi CES (Consumer Electronics Show) co roku przyciągają w styczniu do Las Vegas tysiące fanów najnowszych technologii z całego świata. W tym roku zostały naznaczone wyjątkowo szokującym zdarzeniem – ostatniego dnia imprezy skradziono ze stoiska dwa prototypy amerykańskiej firmy Razer, przodującego producenta akcesoriów komputerowych dla graczy.
Prezes i założyciel firmy, Min-Liang Tan, poinformował o kradzieży na swoim profilu na Facebooku, nie podał jednak, o które prototypy chodzi. Podczas targów Razer zaprezentował między innymi nowoczesnego laptopa Project Valerie z trzema ekranami o rozdzielczości 4K oraz przenośny rzutnik Project Ariana, który poprzez wykorzystanie technologii Chroma pozwala na rozszerzenie ekranu komputera na cały pokój gracza. Obydwie koncepcje produktów spotkały się z dużym entuzjazmem ze strony fanów. Niepotwierdzone pogłoski mówią o tym, że to właśnie któryś z tych prototypów został skradziony.
Wszczęto już oficjalne dochodzenie w tej sprawie. Prezes Razera podchodzi do kradzieży bardzo poważnie i oświadczył, że nie wyklucza możliwości, że miała ona na celu szpiegostwo przemysłowe, a więc pozyskanie w nielegalny sposób nowoczesnych rozwiązań technologicznych przez konkurencję.
- W Razerze gramy ciężko i uczciwie. Nasze drużyny pracowały całymi miesiącami nad zaprojektowaniem i stworzeniem tych prototypów i jesteśmy dumni z wysiłków, jakie włożyliśmy w to, by dostarczyć najnowsze i najlepsze rozwiązania – napisał na swoim Facebooku.
- Traktujemy kradzież i, jeśli okaże się to powiązane ze sprawą, szpiegostwo przemysłowe bardzo poważnie - to jest oszukiwanie, a my oszukiwania nie tolerujemy. Kary za takie przestępstwa są wyjątkowo dotkliwe, więc ktokolwiek kto by się tego dopuścił, nie jest zbyt mądry – dodał.