W dziewięciu salach na czterech piętrach budynku Fundacji Louis Vuitton w Paryżu pokazano ponad 120 dzieł legendarnego artysty pochodzenia afroamerykańskiego. Żywe, ekspresyjne formy doskonale wpisują się w przestrzeń budynku zaprojektowanego przez słynnego architekta Franka Gehry'ego.
Basquiat to jedyny malarz, któremu udało się pokonać barierę etniczną przez wiele lat dzielącą Amerykę na dwie kategorie ludzi: tych, dla których zarezerwowane były wszystkie przywileje, i tych, którzy skazani byli na gorsze warunki socjalne i postrzegani przez pryzmat przynależności rasowej.
Talent po matce
Ostatni z dyskryminacyjnych dekretów został obalony w 1964 r Jean-Michel miał wtedy 3,5 roku. Wbrew obiegowym opiniom Basquiat nie by dzieckiem ulicy, urodził się w średnio zamożnej rodzinie. Jego ojciec był Haitańczykiem a matka Portorykanką. Zakochana w sztuce Mathilde Andrades była bardzo szczęśliwa, że szczególnie uzdolniony syn odziedziczył po niej zamiłowanie do rysunku. Chodziła oglądać z nim wystawy w Nowym Jorku.
Brooklyn Museum, Metropolitan Museum of Art oraz MoMA wycisnęły piętno na przyszłym malarzu. To pod wpływem oglądanych wystaw ukształtowała się jego świadomość o sztuce. Wpływ na osobowość miała również muzyka, głównie jazzowa – Charlie Parker, Miles Davis, Louis Armstrong, Duke Ellington, Billie Holliday. Także czarnoskórzy mistrzowie boksu – Joe Louis, Sugar Ray Robinson i Muhammad Ali – wypełniali świat wyobraźni małego chłopca z Brooklynu.
W 1968 r. młodzież buntowała się, James Brown śpiewał „Say It Loud. I'm Black. I'm Proud", a Basquiat uległ wypadkowi samochodowemu i spędził wiele dni w szpitalu. Usunięto mu śledzionę, a zatroskana matka kupiła mu atlas ludzkiej anatomii, który stał się jego pierwszym podręcznikiem rysunku.