Monika Kuc z Kassel
Jeden z największych przeglądów współczesnej sztuki na świecie odbywa się w tym mieście raz na pięć lat. Obecna edycja przedstawia prace 160 artystów z ponad 50 krajów. Adam Szymczyk – dyrektor artystyczny Documenta 14 (wcześniej dyrektor Kunsthalle w Bazylei i współtwórca Fundacji Galerii Foksal w Warszawie) – po raz pierwszy w 60-letniej historii imprezy zmienił jej formułę, rozszerzając prezentacje poza granice Niemiec.
Pierwsza odsłona rozpoczęła się więc wiosną w Atenach i potrwa tam do 16 lipca. W Kassel także czujemy się trochę jak w stolicy Grecji, bo na Friedrichsplatz, centralnym placu miasta, Argentynka Marta Minujin wzniosła instalację odwzorowującą w skali 1:1 Partenon na Akropolu. Tę budowlę wspierają jednak kolumny ze stali i opakowanych przejrzystą folią książek, które znalazły się w różnych krajach na indeksie z powodów politycznych lub obyczajowych.
Przewodnie motto Documenta 14 brzmi „Ucząc się od Aten", co zachęca do refleksji na temat demokracji, ale i oddalania się od niej w przeszłości i dziś. Ale w tym wątku ateńskim można znaleźć wiele nawiązań do obecnego greckiego kryzysu jako symptomu globalnego kryzysu ekonomicznego i społeczno-politycznych podziałów dzisiejszego świata, pogłębiających przepaść między biednymi i bogatymi. Jednak przede wszystkim jest to zwrot do Aten jako kolebki demokracji.
To skojarzenie potęguje instalacja Olivera Resslera, zatytułowana „Co to jest demokracja?", pokazywana we Fridericianum (kiedyś jednym z najstarszych publicznych muzeów w Europie, dziś centrum wystawowym). Na to pytanie austriackiego artysty odpowiadają przedstawicie 18 miast, nie tylko Europy, ale również San Francisco, Nowym Jorku, Melbourne czy Sydney. Głos zabierają aktywiści ruchów obywatelskich XXI wieku. Są także dwie krytyczne wypowiedzi z Polski, oceniające, że po okresie neoliberalizmu w gospodarce i polityce mamy regres, wręcz deficyt demokracji w Polsce i Europie.