Wyróżniono ją za prace, odnoszące się do historii kolonializmu, niewolnictwa i rasizmu, jury doceniło bezkompromisowe traktowanie tematów i rozwiązywanie problemów współczesności. Wraz z nagrodą 63-letnia artystka otrzymała 25 tysięcy funtów.
Po raz pierwszy w historii Nagrody Turnera zniesiono limit wieku startujących w konkursie (ograniczony wcześniej do lat 50), więc Lubaina Himid jest najstarsza wśród dotychczasowych laureatów.
Urodziła się w Zanzibarze, ale studiowała w Wielkiej Brytanii, w Royal College of Art. Obecnie jest wykładowcą sztuki współczesnej na University of Central Lancashire, a mieszka w Preston. Tworzy obrazy, grafiki, rysunki i instalacje, które mówią o „niewidzialności” czarnych, a jednocześnie o ich kulturowym wkładzie w czasach kolonialnej przeszłości Wielkiej Brytanii, jak i o ich obecności we współczesnym społeczeństwie. Na przykład instalację „Naming the Money 2014" skomponowała ze stu wyciętych postaci, przedstawiających czarnych służących i robotników. Każdą z nich zindywidualizowała, dopisując nazwiska i własną historię, by wyrwać ich z anonimowego tłumu.
Niezależnie, w jakim materiale artystka pracuje, najczęściej podejmuje kwestie tożsamości czarnych. Często zdejmuje obrazy ze ściany galerii, zmieniając je w obiekty otaczające widza. Zajmuje się nie tylko własną twórczością, ale jest też kuratorką wystaw innych czarnoskórych artystów.
Przyznanie Nagrody Turnera Himid skomentowała: „Zostałam przeoczona przez historyków, przez prasę, ale nigdy nie przeoczyli mnie historycy sztuki, kuratorzy oraz inni artyści”. Rzeczywiście oni już w latach 80. uważali ją za główną postać czarnego nurtu sztuki – Black Art Movement w Wielkiej Brytanii.