We wtorek w nocy areszt śledczy w Kijowie opuściła deputowana Rady Najwyższej Nadia Sawczenko, uwolniony został też szef organizacji "Korpus oficerski" Wołodymyr Ruban. W nocy upłynął termin aresztu, w którym znajdowali się od roku. Prokuratorzy wnioskowali o przedłużenie aresztu, ale sąd obwodowy Kijowa postanowił inaczej. Proces na tym się jednak nie kończy, wciąż są oskarżani m.in. o planowanie zamachu terrorystycznego oraz planowanie zamachu stanu i obalenia władz państwowych.

Nadia Sawczenko została zatrzymana 22 marca 2018 roku, tuż po tym jak Rada Najwyższa pozbawiła ją immunitetu. Tuż po uwolnieniu Sawczenko oświadczyła na sali sądowej, że jest niewinna i że zarzuty wobec niej zostały sfałszowane.

- Jestem bohaterem Ukrainy i dla mnie Ukraina nie jest pustym miejscem. Będę walczyła o Ukrainę do końca i zwyciężymy władzę Poroszenki i jego prokuratorów Matiosa (red. Anatolij Matios, główny prokurator wojskowy) i Łucenko (Jurij Łucenko, prokurator generalny). Wszystkich tych nieuczciwych ludzi - mówiła Sawczenko, cytowana przez portal Ukraińska Prawda. - To była bardzo dziwna sytuacja, po dwóch latach spędzonych w rosyjskim więzieniu, dostałam rok więzienia na Ukrainie - mówiła.

Kapitan ukraińskiej armii Nadia Sawczenko trafiła w ręce prorosyjskich separatystów w Donbasie latem 2014 roku, następnie została wywieziona do Rosji gdzie oskarżono ją o zabójstwo dwóch rosyjskich dziennikarzy na wschodzie Ukrainy.  Rosyjski sąd skazał ją na 22 lata łagrów. O jej uwolnienie zabiegał niemal cały świat. W maju 2016 roku została ułaskawiona przez prezydenta Rosji Władimira Putina i wymieniona na dwóch funkcjonariuszy rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, złapanych przez Ukraińców w Donbasie.

Po powrocie do Kijowa z rąk prezydenta Petra Poroszenki otrzymała tytuł Bohatera Ukrainy, szybko jednak stała się jednym z najważniejszych jego krytyków.