Demokratyczna Republika Konga postanowiła uznać trzy surowce za „strategiczne dla państwa" i niemal trzykrotnie podniosła związaną z nimi stawkę podatku. Chodzi o pierwiastki kobalt german oraz koltan czyli rudę tantalu i niobu. Wszystkie te surowce są bardzo ważne w przemyśle elektronicznym. Tantal niob i german wykorzystuje się do produkcji tranzystorów, diod i innych elementów elektronicznych. Kobalt natomiast odgrywa kluczową rolę w bateriach - jako tlenek jest składnikiem elektrod akumulatorów litowo-jonowych.

Kongo zdecydowało się podnieść stawkę opodatkowania na te surowce aż trzykrotnie z 3,5 do 10 proc. Władze argumentują, że kraj powinien czerpać większe dochody ze swoich zasobów i chce tym ruchem mieć większy udział w korzyściach płynących ze światowej koniunktury gospodarczej. Decyzja kongijskiego rządu może uderzyć nie tylko w producentów elektroniki ale przede wszystkim w wytwórców baterii do samochodów elektrycznych. W baterii przeciętnego elektryka znajduje się bowiem nawet ponad 10 kg kobaltu, który już wcześniej w tym roku bił historyczne rekordy cenowe na giełdach surowców.

Demokratyczna Republika Konga sygnalizowała taki ruch fiskalny już na początku roku. Dyskusja dotyczyła jednak podwyżki stawek podatkowych do koło 5 proc. Tak duże podniesienie opodatkowania jest więc dosyć zaskakujące.

Kongo jest największym producentem kobaltu na świecie i odpowiada obecnie za dwie trzecie globalnego wydobycia pierwiastka. Analitycy rynku surowców wskazują jednak, że rosnące moce wydobywcze kraju sprawią, że za dwa lata udział kraju w światowej produkcji kobaltu wzrośnie do około 75 proc.